Aktualności 1 lutego 2022

Mateusz Praszelik wybrał numer w nowym klubie. Zamieszanie we Włoszech po decyzji Polaka

Jeszcze nie zdążył rozegrać żadnego meczu, a już wzbudził spore zainteresowanie mediów. Mateusz Praszelik ledwie trafił do Hellas Verona i wokół niego pierwsza mini afera. Jej przedmiotem... numer na koszulce Polaka.

Mateusz Praszelik w miniony weekend został nowym piłkarzem włoskiego Hellas Verona. Szybko został zaprezentowany kibicom klubu Serie A z koszulką. Na niej nazwisko polskiego pomocnika i numer 88. Niby niepozorny, ale kolejny raz wzbudził spore emocje w wielu kręgach. Chodzi o zapatrywania polityczne najzagorzalszych fanów Hellasu. Ci mają skrajne poglądy, w których faszyzm jest mile widziany. W tych kręgach cyfra osiem to ósma litera alfabetu. Dwie ósemki to HH, czyli wg niektórych “Heil Hitler”.

Polak po prostu chciał #8 (Lazović) lub #18 (Cancellieri). Były zajęte, więc padło na #88 – napisał Michał Borkowski na Twitterzze, ekspert od Serie A. Przypomniał także, że Mateusz Praszelik nie będzie osamotniony w skali całej ligi w noszeniu koszulki z tym numerem. Podobną ma np. gwiazda Atalanty Mario Pasalić, a w Interze z takim numerem biega Felipe Caicedo. Warto dodać, że temat poruszyła m.in. La Gazetta dello Sport, czyli najsłynniejszy włoski dziennik sportowy. Na szczęście jednak wydźwięk tego artykułu był dla Polaka “wybielający”. Ot, przypadek i mini afera gotowa, w zasadzie o nic.

Mateusz Praszelik trafił do Hellas Verona na zasadzie wypożyczenia z opcją obowiązkowego wykupu. Śląsk Wrocław zarobi na nim około 2 milionów euro. Sam zainteresowany z pewnością otrzymał solidną podwyżkę swoich zarobków. Dodatkowo lada moment będzie mógł rywalizować w czołowej lidze świata. Jego ekipa zajmuje 9. miejsce w tabeli Serie A. Już w niedzielę czeka ich trudny wyjazd na spotkanie z Juventusem. Czy Polak dostanie szansę? Przekonamy się na koniec tygodnia.