FC Barcelona odcina się od partnera powiązanego z branżą kryptowalut
Kibice Barcelony nie narzekają na brak wrażeń, czasami też negatywnych. Nadal zmagający się z problemami finansowymi klub rozpoczął współpracę z kontrowersyjnym sponsorem, firmą ZKP. Sprawa nie pozostała bez echa.
W połowie listopada Barcelona związała się trzyletnią umową z Zero Knowledge Proof (ZKP). Sponsor zapowiedział powstanie nowej kryptowaluty, a to zaniepokoiło środowisko piłkarskie w Katalonii, ponieważ część osób uznała, że klub z Camp Nou posłuży jako zachęta do inwestycji na tym rynku. Dlatego Blaugrana zdecydowała się wydać kategoryczne oświadczenie.
„Klub nie ponosi odpowiedzialności za emisję ani zarządzanie tym tokenem, nie jest w żaden sposób zaangażowany, ani nie korzysta z powiązanej z nim technologii” – czytamy.
Po tym komunikacie jednak sprawa nie jest ani wyjaśniona, ani zamknięta… ZKP to enigmatyczna firma, za którą stoi „pseudonimowy kolektyw” działający w „wielu jurysdykcjach”. Założyciele pozostają zatem anonimowi. Jakby tego było mało, ten podmiot nie ma jednej siedziby głównej. Chociaż z informacji „Financial Times” wymieniono biuro w Apii, stolicy Samoa.
Rady dla inwestorów
Profesor Uniwersytetu Sussex Carol Alexander, wypowiadając się dla BBC, akcentowała, że łącząc siły z FC Barcelona, firma ZKP zyskała rozpoznawalność w wymiarze globalnym. Teraz ma również „aurę wiarygodności, aczkolwiek sam projekt jest enigmatyczny”. Alexander uważa, że potencjalni inwestorzy powinni wykazać się sporą dawką ostrożności i zanim zdecydują się na transakcję, muszą zorientować się, kto kontroluje aktywa kryptowalutowe, gdzie znajduje się dokumentacja i jakie mają środki zaradcze w przypadku awarii.
