Izrael zagrał na nosie UEFA? Wizerunkowa katastrofa władz europejskiego futbolu
Izraelska prasa triumfuje, ponieważ kilka dni temu informowała, że UEFA przystąpi do działań ws. zawieszenia Izraela w swoich strukturach, tymczasem jaki jest finał tej akcji? Gazeta "Israel Hayom" odtrąbiła sukces tamtejszych działaczy, którzy mogli liczyć na wsparcie Amerykanów, dzięki czemu Izraelowi nic się nie stało.
Na Zachodzie, a przede wszystkim w Europie, rośnie presja, by wykluczyć Izrael ze struktur UEFA. W ostatnich dniach państwowość Palestyny ogłosili przywódcy Francji, Portugalii, Kanady czy Australii. Także premier Wielkiej Brytanii, stały sojusznik USA, które gwarantują Tel Awiwowi niezachwiane poparcie, oświadczył, że Zjednoczone Królestwo uznaje istnienie Palestyny jako państwa. W piłce nożnej przy okazji Superpucharu Europy widzieliśmy, jak dwoje palestyńskich dzieci uchodźców wzięło udział w ceremonii wręczenia medali u boku prezydenta UEFA Aleksandra Čeferina na zaproszenie fundacji UEFA na rzecz dzieci.
Pokojowe przesłanie
W obliczu trwającej wojny Izraela z Hamasem UEFA wystosowała apel o pokój przed meczem o Superpuchar Europy. Piłkarze obu drużyn wyszli na murawę z przesłaniem: „Stop Killing Children – Stop Killing Civilians”, wyrażając sprzeciw wobec przemocy i solidarność z ofiarami działań wojennych. Przypomnijmy, że Izrael zdaniem wielu ekspertów dokonuje zbrodni wojennych czy wręcz ludobójstwa w Strefie Gazy, zabijając dziesiątki tysięcy cywilów i realizując działania, które prowadzą do głodu dzieci.
Michał Banasiak, jeden z założycieli Polskiego Instytutu Dyplomacji Sportowej i dziennikarz XYZ, zaznacza na platformie X, że Katarczyków, a konkretnie wiceprezesa UEFA i właściciela PSG Nassera Al-Khelaifiego, miała udobruchać… możliwość zabrania głosu na gali Złotej Piłki, podczas której uhonorowany główną nagrodą został gracz paryskiego klubu Ousmane Dembele.
Izrael chciał pokazać siłę sprawczą, a UEFA się ośmieszyła?
„Najbardziej prawdopodobny scenariusz jest taki, że izraelska federacja zrobiła kontorolowany „przeciek” do niektórych mediów, żeby wykazać swoją rzekomą sprawczość dyplomatyczną. No bo skoro głosowania UEFA wczoraj nie było, można twierdzić, że się je powstrzymało – co zresztą sugeruje teraz Israel Hayom” – podkreśla Michał Banasiak na platformie X.
I dodaje:
„Być może izraelskiej federacji potrzebna taka narracja na użytek wewnętrzny, choć według mnie w dłuższej perspektywie im zaszkodzi. Po pierwsze temat wszedł do mainstreamu i sporo osób po raz pierwszy usłyszało o możliwości zawieszenia Izraela, od razu je aprobując. Wielu pobieżnie śledzących temat uzna, że to UEFA się wycofała. A to się samej UEFA raczej nie spodoba„.