Trzęsienie ziemi w Tottenhamie. Odszedł właściciel znienawidzony przez kibiców
Daniel Levy, dotychczasowy właściciel Tottenhamu, zrezygnował z dalszego kierowania klubem. 63-letni Anglik oficjalnie przekazał władzę Peterowi Charringtonowi.
Levy rządził w klubie z północnego Londynu przez 24 lata. Zdobył się na szczerość w rozmowie z klubowymi mediami.
– Jestem niezwykle dumny z pracy, którą wykonaliśmy razem z zespołem Chcę podziękować wszystkim fanom, którzy mnie wspierali przez te lata.
W lutym 2025 roku kibice Tottenhamu zorganizowali wielki protest przeciwko Danielowi Levemu. Swój gniew wyrazili tuż przed meczem w ramach 25. kolejki Premier League z Manchesterem United. Wówczas sytuację klubu nieznacznie poprawiło ligowe zwycięstwo, ale już wtedy londyńczycy byli pewni, że pozostaną z pustymi rękami. W proteście chodziło o coś innego – odpadnięcie z dwóch krajowych pucharów w kilku dni.
Kto pokieruje Tottenhamem?
Teraz stery w klubie przejmie Peter Charrington. Działacz podziękował Levy’emu i jego rodzinnie za oddanie klubowi.
– To nowa era przywództwa dla klubu. Skupiamy się teraz na stabilności i wspieraniu utalentowanych ludzi w klubie – powiedział Charrington.
Ciekawe transfery na sam koniec rządów
Zanim Levy zrezygnował ze stanowiska, Tottenham działał intensywnie na rynku transferowym, pozyskując Xaviego Simonsa z RB Lipsk za 65 mln euro czy Mohameda Kudusa z West Hamu za 63,8 mln euro. Joao Palhinha, który w poprzednim sezonie nie był ważną postacią w Bayernie Monachium, w Tottenhamie zaczął grać świetnie. Początek sezonu napawa optymizmem, bo Spurs pokonali na wyjeździe Manchester City. A nowe otwarcie w klubie teraz nurtuje kibiców.