Kara za wyznanie wiary? Gwieździe Liverpoolu grożą poważne konsekwencje
W miniony weekend Liverpool przypieczętował na Anfield jubileuszowe, dwudzieste mistrzostwo Anglii. Po efektownym zwycięstwie nad Tottenhamem w mieście Beatlesów była feta, ale nie zabrakło też kontrowersji.
Liverpool w tym sezonie Premier League był zdecydowanie najlepszą drużyną, górującą nad resztę stawki. Dowód? Ekipa Arne Slota relatywnie wcześnie zapewniła sobie prymat w Anglii, a piłkarze i kibice z Liverpoolu mogli świętować ten triumf.
Podczas meczu LFC z Tottenhamem uwagę wielu przykuła cieszynka Cody’ego Gakpo, który ściągnął koszulkę i eksponował religijną frazę „I belong to Jesus”, którą przed laty zaprezentowali światu inni znani piłkarze, np. Kaka i Neymar. Owo hasło „należę do Jezusa” stało się jednak problematyczne dla decydentów na Wyspach i może oznaczać karę wymierzoną zawodnikowi ze strony Angielskiej Federacji Piłkarskiej (FA).
Co działo się po meczu?
Po zakończeniu rywalizacji na Anfield Gakpo, podobnie jak w trakcie meczu, również pokazał swoją religijność. A sposób, w jaki manifestował radość, może spotkać się z karą z racji rygorystycznych przepisów FA. Na Wyspach podejście do takich spraw jest radykalne. Afiszowanie się z religią i polityką na boisku nie jest, mówiąc delikatnie, mile widziane. Dlatego wierchuszka piłkarska może podjąć działania dyscyplinarne wobec Gakpo.
Być może Liverpool niebawem opowie się po stronie piłkarza, wskazując na to, że Holender miał prawo do wyrażenia własnych przekonań religijnych i oddania czci Bogu, który jest dla niego bardzo ważny na co dzień.