Crvena Zvezda Belgrad znowu pokazuje prorosyjskość
O meczu Crvenej Zvezdy Belgrad z Żalgirisem Kowno (80:86) w koszykarskiej Eurolidze zrobiło się głośno z powodów pozasportowych. Serbscy kibice po raz kolejny oddali hołd Rosji.
Historia lubi się powtarzać. 3 kwietnia 2022 roku został rozegrany mecz między Żalgirisem Kowno a Crveną Zvezdą Belgrad w koszykarskiej Eurolidze. Przed rozpoczęciem spotkania gracze z Bałkanów odmówili trzymania baneru w ukraińskich barwach z hasłem ”Stop war”. Sponsorem Crveny Zvezdy Belgrad jest bowiem rosyjski potentat z branży energetycznej – Gazprom. A tym razem w kolejnym starciu tych drużyn zobaczyliśmy kartoniadę w rosyjskich barwach.
Mimo że Rosja trzy lata temu dokonała pełnoskalowej inwazji na Ukrainę, cały czas dopuszcza się zbrodni wojennych, giną cywile, a szpitale czy szkoły są niszczone przez agresora, Serbowie jak gdyby nigdy nic kontynuują współpracę z Rosjanami. Co więcej, jak widać na załączonym obrazku – darzą ich bardzo dużą sympatią.
Skandale w koszykówce i piłce
Crvena Zvezda Belgrad ma nie tylko zespół koszykarski występujący regularnie na arenie międzynarodowej, bo również piłkarze stołecznego zespołu od lat grają w europejskich pucharach. We wrześniu 2023 roku w Lidze Mistrzów wybuchł skandal. W rywalizacji Manchesteru City z Crveną Zvezdą Belgrad zawodnicy ekipy z Bałkanów eksponowali na koszulkach logo Gazpromu. Firma, z którą UEFA zerwała umowę w reakcji na zbrodniczą agresję na Ukrainę, tym samym znowu mogła liczyć na ekspozycję w Champions League.
Gdy w marcu 2024 roku Crvena Zvezda Belgrad grała na Marakanie z Zenitem Sankt-Petersburg, i wygrała 1:0. Miejscowi kibice z rac utworzyli literę „Z”, czyli symbol rosyjskich najeźdźców, który widnieje m.in. na czołgach.
Jak widać, przykładów prorosyjskości kibiców z Serbii jest całkiem sporo.