19.02.2025 10:02

Hiszpańscy sędziowie są pod presją Realu Madryt

Od kilku tygodni w LaLiga trwa nagonka Realu Madryt na arbitrów. Klub z Santiago Bernabeu sugeruje, że jest ofiarą spisku, tymczasem okazuje się, że cierpią sędziowie, na których Królewscy wywierają ogromną presję.

Jude Bellingham (Real Madrid) celebrates a goal during the LaLiga EA Sports football match between Real Madrid vs Getafe played at Bernabeu stadium. Final score; Real Madrid 2:1 Getafe (Photo by Alberto Gardin / SOPA Images/Sipa USA)
2023.09.02 Madryt
pilka nozna liga hiszpanska
Real Madryt - Getafe
Foto SOPA Images/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Autor zdjęcia: PressFocus

W weekend Real Madryt się nie popisał i zremisował tylko w Pampelunie z Osasuną 1:1. Zwykle opanowany Carlo Ancelotti protestował w sposób stanowczy, rzadko spotykany. Czara goryczy przelała się w obozie madrytczyków, gdy Jude Bellingham zobaczył czerwoną kartkę za wulgarne słowa. Anglik bronił się.

Twierdził, że powiedział „fuck off” i nie skierował tej frazy do arbitra, a w Hiszpanii trwają dywagacje, czy to jednak nie było „fuck you”. W drugim meczu z rzędu przeciwko Realowi został też podyktowany rzut karny (wcześniej w derbach Madrytu), więc narracja o krzywdach wyrządzanych przez sędziów ma się dobrze.

Sędzia znika ze świata wirtualnego

Sędzia meczu Osasuny z Realem, Munuera Montero, jest teraz lustrowany przez Komitet Kontrolny RFEF. Analizowana jest jego działalność biznesowa, która może naruszać Kodeks Normatywny obowiązujący w hiszpańskiej piłce. Dlatego w najbliższy weekend nie będzie prowadził żadnego meczu.

Jednak jest też druga strona medalu – związana z futbolem. Munuera Montero usunął wszystkie linki do „Talentus Sport” (jest udziałowcem tej firmy) ze swoich profili, w tym wzmiankę o nim na swoim koncie LinkedIn, bo kibice Realu przypuścili na niego atak, sugerując, że ich zdaniem stronnicze sędziowanie nie było dziełem przypadku.

Wymowny list

Burza w Hiszpanii rozpętała się już po liście wystosowanym przez Real do hiszpańskiej federacji po meczu z Espanyolem, przegranym przez madrytczyków 0:1. „Brak czerwonej kartki za faul na Mbappe stanowi szczyt kompromitacji systemu sędziowania, w którym manipulacje i fałszerstwa wymierzone w Real osiągnęły apogeum” – to fragment tego listu.

Zdania są podzielone, choć we wspomnianym meczu faktycznie Carlos Romero, późniejszy strzelec gola, powinien wylecieć z boiska, tak rażące błędy sędziowskie są odnotowywane w każdej kolejce ligowej i nie dotyczy to tylko jednego klubu.

Radykalny kanał

Klubowa telewizja RMTV podgrzewa atmosferę od wielu tygodni. Jeden z najnowszych przykładów: „Obsługujący system VAR sędzia De Burgos zatrzymał powtórkę, by można było odnieść wrażenie, że Tchouameni nadepnął Lino. Ta manipulacja ma pokazać, jak dotknięcie przez Francuza rywala czubkiem buta prowadzi do przewinienia. A przecież można było zaprezentować inne ujęcia„. Kluby LaLiga żądają sankcji przeciwko Realowi po tym, jak Królewscy złożyli oficjalną skargę na poziom sędziowania w LaLiga.

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski