Ze świata 5 października 2020

Arsenal FC zwolnił swoją… maskotkę

autor: Miłosz Marek

Wizerunkowy problem Arsenalu. Londyński klub szuka oszczędności w czasach pandemii, jednak nie robi tego pośród najlepiej zarabiających. Tym razem zwolnił osobę, która przez 27 lat była klubową maskotką.

Koniec epoki

Jerry Quy nie jest już pracownikiem Arsenalu. Kibic londyńskiego klubu, który od 1993 roku towarzyszył futbolistom Kanonierów pożegnał się ze stanowiskiem klubowej maskotki. Powodem zakończenia współpracy są poszukiwania oszczędności w czasach pandemii.

To nie była najlepiej dobrana maskotka klubowa świata. W żaden sposób nie łączyła się z herbem klubu, trudno było znaleźć jakiekolwiek powiązanie. Dinozaur “Gunnersaurus” towarzyszył piłkarzom Arsenalu najpierw na Highbury, potem na Emirates Stadium przez blisko trzy dekady. Jednak kibice “The Gunners” przyzwyczaili się do niej, pokochali i nie są zadowoleni z decyzji dyrektorów.

Mała oszczędność, duży problem

To nie pierwszy przypadek cięć etatów w Arsenalu w ostatnich tygodniach. Podczas wstrzymania rozgrywek Premier League klub zwolnił ponad 50 pracowników biurowych. Decyzja została bardzo źle odebrana przez dziennikarzy i fanów. W trudnych czasach jeden z najbogatszych angielskich klubów nie zachował się solidarnie z pracownikami.

Z klubu płynęły jednocześnie informacje o konieczności szukania pieniędzy poprzez redukcje stanowisk oraz negocjacjach nowych wielomilionowych umów dla piłkarzy. Czy w skali tak dużej organizacji jak Arsenal było to konieczne? Wizerunkowe straty mogą być większe aniżeli zaoszczędzone środki.

W przypadku Gunnersaurusa może być podobnie. Fani już ruszyli ze zbiórką środków na przywrócenia pana Quy na stanowisko.