Ze świata 14 listopada 2011

Premier League jak kartel

Według badań przeprowadzonych w latach 2004-2008, pokazywanie większej ilości spotkań Premier League w telewizji zwiększy przychody klubów.

Badanie przeprowadził Adam Cox z Business School w Portsmouth. Według zgromadzonych przez niego danych, transmisje na żywo z większej liczby spotkań angielskiej Premier League zmiejszyłyby ilość kibiców na stadionach, ale przyniosłoby to znaczny wzrost dochodów z praw telewizyjnych.

– Argumentem przedstawionym przez Premier League, która sprzedaje ograniczone prawa, jest ochrona interesów finansowych klubów członkowskich. Dowody wskazują jednak, że wszystkie trzy strony – fani, nadawcy i kluby – skorzystają bardziej, jeśli angielska piłka będzie częściej pokazywana w telewizji – stwierdził Cox.

Uczony nie przebiera w słowach. – Premier League działa jak kartel, który sztucznie ogranicza dochody klubów – komentuje sprawę pracownik uniwersytetu.

Premier League kontroluje sprzedaż praw telewizyjnych w imieniu 20. klubów występujących co roku w tych rozgrywkach. Operator ligi ogranicza sprzedaż spotkań do 138. meczów na 380. możliwych w trakcie sezonu. Umowa warta jest 594 milionów funtów rocznie.

– Zgromadzone dane jasno pokazują, że nadawanie spotkań na żywo zmniejsza ilość osób przechodzących przez stadionowe kołowrotki, ale Ci, którzy oglądają mecz przed telewizorem równoważą zyski z tytułu praw telewizyjnych – dodał Cox.

Według brytyjczyka, pierwsza "czwórka" angielskiej piłki – Arsenal, Chelsea, Liverpool i Manchester United – traci średnio 50 tysięcy funtów (2,4%) z kieszeni kibiców na obiekcie, gdy mecz pokazywany jest w telewizji na żywo.

Znacznie bardziej cierpią mniej znane kluby – Birmingham, Middlesbrough, West Brom, Wigan, czy Sunderland – dla których odsetek kibiców pozostających w domach to prawie 21,5% (prawie 170 tysięcy funtów na minusie).

Twierdzi jednak, że drużyny znajdujące się na obu biegunach popularności są w stanie uzyskać za jeden dzień meczowy przychód w wysokości 4,12 milionów funtów.