Prezesi warszawskich klubów oceniają projekt hali na Skrze. „Warszawa potrzebuje jeszcze dwóch, trzech nowoczesnych hal”
Projekt budowy nowej hali w Warszawie zyskał aprobatę władz miasta i osobom zaangażowanym w to przedsięwzięcie udało się już przejść do konkretów. O tę kwestię zapytaliśmy przedstawicieli stołecznych klubów.
– To jest fundamentalny przełom dla sportowej Warszawy. Jeśli chodzi o sam projekt, oczywiście bardzo dobrze go znam, bo LegiaKosz razem Projektem Warszawy uczestniczyła w pracach na etapie projektowania funkcjonalności tego obiektu.
Ten obiekt oczywiście nie wyczerpuje w pełni zapotrzebowania na dużą halę widowiskowo-sportową o pojemności 15-20 tysięcy w Warszawie, ale absolutnie jeśli chodzi o sport ligowy na poziomie klubowym, europejskim, ta hala będzie spełniała wszelkie wymogi i na pewno, będzie świetnym obiektem, którego Warszawa naprawdę bardzo potrzebowała – mówi w rozmowie ze SportMarketing.pl prezes Legii Kosz Jarosław Jankowski.
Co z Polonią?
Należy mieć na uwadze, że w Warszawie jest kilka klubów sportowych, które mają spore grono kibiców.
– Projekt hali, w której mają grać koszykarki Polonii, zakłada pojemność 2 tysięcy widzów. Pamiętajmy jednak, że ma być to być też obiekt przeznaczony również na młodzieżową akademię koszykówki kobiet. W tym momencie ekstraklasowa drużyna trenuje w trzech różnych halach, w różnych częściach miasta. Natomiast, w przypadku awansu koszykarzy Polonii do Ekstraklasy prawdopodobnie będziemy mierzyć się z wymogiem minimum 3 tys. miejsc do uzyskania licencji na udział w rozgrywkach – zaznacza w rozmowie z nami Łukasz Tusiński, prezes koszykarskiej Polonii.
I dodaje:
Hala na Skrze ma pomieścić 6 tysięcy osób, ale wbrew niektórym opiniom nie ma być w założeniu halą widowiskowo-sportową, tylko obiektem w stu procentach służącym do organizacji wydarzeń sportowych. Obecnie halą widowiskowo-sportową w Warszawie jest Torwar, natomiast obiekt na Skrze to absolutna konieczność, by warszawskie drużyny miały gdzie grać w dobrych warunkach.
Moda na siatkówkę
W tej chwili bardzo zainteresowany projektem hali na Skrze jest również Projekt Warszawa.
– Mamy do czynienia z istotnym przełomem. PGE Projekt Warszawa jest stale rozwijającym się klubem, który chce realizować wiele ambitnych celów. Mam na myśli chociażby aktywizowanie dzieci, najmłodsi realizują się również w szkółkach i akademiach, a liczymy na to, że gdy nowa hala zostanie oddana to użytku, to będziemy mogli gościć na trybunach ich jeszcze więcej. Zainteresowanie meczami ligowymi, spotkaniami fazy play-off czy Ligi Mistrzów wyraźnie pokazuje, że wielokrotnie zapotrzebowanie na bilety przekraczało liczbę dostępnych miejsc w hali. Ten sześciotysięczny obiekt na pewno bardzo nam się przyda m.in. z tego powodu – przekazał nam Piotr Gacek, wiceprezes klubu.
Aprobata Dzików
Chociaż w nowej hali, według pierwotnych ustaleń, mają grać LegiaKosz i Projekt, poprosiliśmy o opinię także prezesa Dzików:
– Projekt nowej hali w Warszawie postrzegam jako pierwszy ważny krok na drodze do rozwoju sportu w stolicy. Został on przyjęty pozytywnie przez stołeczne środowisko sportowe. Myślę, że taka hala jest potrzebna Warszawie, przy czym uważam, że docelowo w przyszłości tych inwestycji w sportową infrastrukturę powinno być więcej, a Warszawa zasługuje na kilka nowoczesnych hal, spełniających najwyższe standardy – zwraca uwagę Michał Szolc.
Przejdźmy do kwestii hali, w której rywalizują koszykarze tego klubu, podejmując swoich przeciwników.
– Hala Koło, w której swoje domowe mecze rozgrywają Dziki, jest własnością miasta. W przyszłym roku ma zostać zrealizowana modernizacja obiektu, odrobinę zwiększy się więc pojemność hali, jednak w gruncie rzeczy będą to kosmetyczne zmiany. Ze względu na ograniczenia samej działki, na której położony jest obiekt, nie można przeprowadzić gruntownej modernizacji. Niewątpliwie Dziki to klub, który ma wielu kibiców, o czym świadczy znakomita frekwencja na meczach, hala często wypełnia się naszymi fanami – komentuje Michał Szolc.
Konkretne plany
Nie można wykluczyć tego, że w hali będzie grać więcej drużyn niż dwie.
– Hala od początku prezentowana jest jako hala domowa LegiaKosz i hala meczowa dla Projektu Warszawa, oczywiście jeśli harmonogram hali pozwoli, na pewno będą z niej korzystały także inne kluby sportowe w Warszawie – zastrzega Jarosław Jankowski.
Prezes Legii Kosz podkreśla, że zainteresowanie występami stołecznych koszykarzy jest naprawdę znaczne.
– Jeśli chodzi o spodziewaną frekwencję na meczach Legii, to jestem o nią spokojny. Od lat to zainteresowanie systematycznie rośnie, a ostatnio przeżywamy istny boom jeśli chodzi o zainteresowanie koszykarska Legią. Oczywiście sezon mistrzowski pod tym względem należał do rekordowych, ale już w tym sezonie na trzy mecze w Warszawie mieliśmy trzy sold out’y, w tym jeden na Torwarze na meczu Ligi Mistrzów.
Wiadomo, że udane występy generują duże zainteresowanie klubem, ale zauważmy, że obecnie, poza halą Ergo Arenie w Trójmieście, w polskiej lidze koszykówki nie ma hali powyżej 4-5 tysięcy miejsc. Obiekt na 6 tysięcy wydaje się dla Warszawy jak najbardziej optymalny. Skoro udaje nam się regularnie wyprzedawać całe Bemowo i teraz Torwar, to myślę, że pojemność projektowej hali jest idealna.
Większe zapotrzebowanie
Nasi rozmówcy podzielają zdanie, że Warszawa jako europejska metropolia powinna dokonywać sporych inwestycji w infrastrukturę sportową.
– Warszawie z pewnością brakuje hali o pojemności 15-20 tys. osób przeznaczonej na duże wydarzenia. Symbolem nowoczesności powinna być hala na błoniach Stadionu Narodowego, jednak to tereny należące do państwa, więc ta kwestia nie leży w gestii władz miasta. W każdym razie taki projekt niewątpliwie przydałby się Warszawie
– uważa Łukasz Tusiński.
Projekt stał się marką
Nie ma wątpliwości, że mecze Projektu będą przyciągać uwagę wielu stołecznych kibiców.
– Zbudowaliśmy świadomość warszawskiego kibica. Wiedza, że istnieje taki klub jak PGE Projekt Warszawa i gra w jednej z najlepszych lig świata, jest już powszechna. Dowodem na to, że w Warszawie jest boom na Projekt, może być fakt, iż bilety na nasze mecze sprzedają się w sześć minut. Wydaje się, że jedynie niesprzyjający termin jak np. okres świąteczny, może sprawić, że w hali będą nieliczne brakujące miejsca – ocenia Piotr Gacek.
Bartłomiej Najtkowski
Więcej Z kraju
SportMarketing.pl patronem medialnym konferencji Moneyball
We wtorek, 18 listopada odbędzie się czwarta edycja konferencji Moneyball, podczas której świat sportu ponownie połączy się ze światem biznesu. Partnerem medialnym wydarzenia jest portal SportMarketing.pl.