23.10.2025 08:00

Betclic 1. Liga nabiera tempa. „To już nie tylko zaplecze Ekstraklasy”

Podczas X Kongresu Sport Biznes Polska zaprezentowano najnowszy raport Grant Thornton dotyczący kondycji finansowej Betclic 1. Ligi w sezonie 2024/2025. Z tej okazji redakcja Sportmarketing.pl rozmawiała z Marcinem Janickim, prezesem Betclic 1. Ligi, oraz Jarosławem Królewskim, prezesem Wisły Kraków. Obaj zgodnie podkreślają, że rozgrywki zaplecza Ekstraklasy osiągnęły nowy poziom – zarówno sportowo, jak i biznesowo.

Udostępnij
Foto Lukasz Laskowski / PressFocus
Autor zdjęcia: Łukasz Laskowski / PressFocus

Jeżeli chodzi o powody do dumy, to wskazać należy przede wszystkim równomierny wzrost poszczególnych kategorii przychodów. To ważne, aby każdy obszar wykazywał wzrosty i budował fundamenty działalności klubu piłkarskiego – mówi Marcin Janicki.

Według raportu Grant Thornton, w sezonie 2024/2025 łączny przychód klubów zbliżył się do 270 milionów złotych, a frekwencja na stadionach przekroczyła 1,6 miliona kibiców.

Jeszcze kilka lat temu średnia frekwencja oscylowała poniżej wartości miliona kibiców. Aktualna wartość za sezon 2024/2025 to ponad 1,6 miliona kibiców, którzy odwiedzili stadiony Betclic 1. Ligi. To z pewnością cieszy, ale widzimy również istotny obszar do poprawy, jakim jest bilans ekonomiczny z dnia meczowego. Chcielibyśmy, aby dla każdego klubu stanowiło to odczuwalne źródło przychodów – zaznacza prezes ligi.

W tegorocznej edycji raportu szczególnie wyróżnił się segment transferowy, który odnotował imponujący wzrost.
W ramach sezonu 2024/2025 szczególnie imponujący był wzrost przychodów z tytułu działalności transferowej – z poziomu 11,45 do 23,01 miliona złotych, czyli o ponad 100% – wskazuje Janicki.

Jak podkreśla, jest to efekt systemowych działań, jakie Betclic 1. Liga prowadzi wobec klubów.

Jako liga staramy się wspierać aktywności transferowe klubów. Po pierwsze od strony narzędziowej – udostępniając chociażby dostęp do platformy TransferRoom, która stanowi przestrzeń internetową do przeprowadzania tego typu transakcji. To platforma do bezpośredniego kontaktu między klubami, w której mogą one pozyskiwać zawodników, ale również oferować ich na rynkach zagranicznych – tłumaczy.

Ale nie tylko transfery budują wizerunek ligi. Równie ważna jest ekspozycja medialna i jakość produktu.

Poprzez odpowiednią oprawę wizualną rozgrywek i wspólne działania z partnerem telewizyjnym, TVP Sport, staramy się pokazywać nasze rozgrywki z jak najlepszej strony. Oczywiście podstawowa praca odbywa się po stronie klubów – kapitalna praca szkoleniowa i sportowa, dzięki której zawodników udaje się wychować i dać im szansę się pokazać. My możemy to jedynie wzmacniać – dodaje Janicki.

Nie da się jednak ukryć, że sezon 2024/2025 był w dużej mierze sezonem Wisły Kraków – klubu, który zdominował wiele statystyk, a jego obecność przełożyła się na wizerunek całych rozgrywek.

Myślę, że to widać przede wszystkim po frekwencji, po najliczniej oglądanych meczach w telewizji. Widzimy też warstwę przychodową, więc myślę, że to samo się komentuje – Wisła Kraków stanowi dzisiaj ogromną część tego, co liga robi od strony marketingu i sportu. Jesteśmy z tego oczywiście zadowoleni, ale mamy też inne duże marki – Śląsk Wrocław, Ruch Chorzów, ŁKS Łódź – więc to jest coraz silniejsza, ciekawsza liga. Często w trakcie kolejki w Ekstraklasie nie ma tak dobrych meczów jak na poziomie pierwszej ligi – przyznaje Jarosław Królewski, prezes Wisły Kraków.

Według Królewskiego, obecność silnych klubów niesie korzyści nie tylko sportowe, ale też edukacyjne i organizacyjne.

Gdy podejmowaliśmy Szachtar Donieck w europejskich pucharach, byłem z tego bardzo zadowolony – nie tylko z powodu współpracy biznesowej, ale też tego, ile nasz zespół mógł się nauczyć, obserwując standardy takiego klubu. Od komunikacji w języku angielskim, przez przygotowanie murawy, po sposób organizacji wydarzenia. Myślę, że wiele drużyn, które przyjeżdżają na Wisłę Kraków, może wynieść z tego doświadczenia sporo dobrego. Staramy się być wymagającym, ale merytorycznym partnerem dla ligi i innych klubów – dodaje.

Jak podkreśla, wpływ Wisły wykracza poza stadion.
Nasi kibice sami z siebie – jako taka substancja tworzona autentycznie, oddolnie w social mediach – dają bardzo dużo w kontekście opakowania meczów, jakości komentarzu i bycia takim feedback loopem dla wszystkiego, co się w tej lidze dzieje – mówi Królewski.

Jednym z najmocniejszych elementów raportu Grant Thornton jest pokazanie, że Betclic 1. Liga staje się coraz bardziej transparentna i uporządkowana finansowo.
W tej edycji opublikowane zostały poziomy wynagrodzeń wypłacanych w poszczególnych klubach, które wyniosły ponad 203 miliony złotych. Dzięki takim wskaźnikom raport pokazuje transparentność działania ligi oraz klubów – podkreśla Janicki.

W ocenie prezesa ligi, tego typu publikacje budują wiarygodność całego środowiska.
Patrząc na tempo rozwoju raportu i dotychczasową współpracę z firmą Grant Thornton, jestem przekonany, że najbliższe lata przyniosą kolejne ciekawe edycje. Do rozwinięcia jest przede wszystkim strona kosztowa, ale już dziś widać, że dzięki raportowi możemy lepiej zrozumieć skalę i dynamikę rozwoju ligi – dodaje.

Nie brakuje też planów na przyszłość.
Jeśli za rok spotkamy się przy okazji kolejnego raportu, to myślę, że przychody klubów powinny oscylować wokół wartości 300–350 milionów złotych. Ważne jednak, żeby był to wzrost równomierny – zarówno jeśli chodzi o same kluby, jak i poszczególne kategorie przychodowe – zapowiada.

Betclic 1. Liga coraz wyraźniej pokazuje, że nie jest już tylko „drugim poziomem rozgrywek”, ale pełnoprawnym produktem sportowym i medialnym. Z coraz lepszą frekwencją, stabilnymi finansami i rosnącą liczbą profesjonalnych klubów, staje się dziś jednym z najbardziej dynamicznych projektów w polskim futbolu.

Jak podsumowuje Królewski:
Wisła Kraków, ale też inne duże kluby, pokazują, że pierwsza liga potrafi tworzyć emocje i przyciągać uwagę. To już nie tylko zaplecze Ekstraklasy – to pełnoprawna, coraz dojrzalsza liga z własnym charakterem.

Udostępnij
Joachim Stelmach

Joachim Stelmach