Z kraju 21 września 2011

Maaskant o grze Meliksona dla Polski

W prasie huczy od wiadomości na temat gry Maora Meliksona w barwach reprezentacji Polski. Głos w tej sprawie zabrał również klubowy trener izraelczyka Robert Maasaknt.

Trener Białej Gwiazdy spotkał się na konferencji prasowej z dziennikarzami i poruszył temat dotyczący swojego podopiecznego. – Maor podjął decyzję, ale zdecydowaliśmy, że na ten temat wypowie się, kiedy wróci z Izraela z obchodów święta Jom Kippur. To nie była łatwa decyzja dla niego. To trudny czas dla niego. Teraz chce się skupić tylko na Wiśle. Dlatego zamiast niego, ja tutaj jestem-powiedział holenderski szkoleniowiec.

– Decyzja jaką podjął, może budzić wątpliwości. Rozmawiał dużo na ten temat z rodzicami i bratem, z którym jest blisko. Cały czas o tym myśli. Jeśli postawicie się w jego sytuacji, to zgodzicie się z nim, że to nigdy nie będzie łatwe. Wybór klubu jest trudny, a co dopieo mówić o reprezentacji – podkreśla Maaskant.

Maor Melikson przez kilka lat pomijany był przez selekcjonera reprezentacji Izraela. Powołanie otrzymał dopiero wtedy, gdy zrobiło się o nim głośno w kontekście gry dla reprezentacji Polski. – Kiedy Maor zaczął grać w Wiśle, to wszyscy się obudzili. On nadal ma wybór, bo nigdy nie grał w oficjalnym meczu w barwach Izraela-mówi szkoleniowiec krakowskiego klubu.

– Rozmawialiśmy o tym, co będzie lepsze dla jego kariery. Nie można wymazać tego, że ktoś całe życie mieszkał w Izraelu, a po przyjeździe do Polski może grać dla reprezentacji, z którą wcześniej nie miał za wiele wspólnego. On czuje się Izraelczykiem, ale jest też w połowie Polakiem. To jest tak jak w przypadku piłkarzy z reprezentacji Niemiec, którzy maja polskie korzenie, ale nie grają tutaj. Wiele osób jest dumnych z tego faktu, że ludzie, w żyłach których płynie polska krew, dobrze się tam spisują. I tak samo może być w przypadku Maora dla ludzi z Izraela. Niektórzy mogą być źli, ale jeśli będzie grał dobrze, to wszyscy będą z niego dumni – kończy Robert Maaskant.