Wisła sprzedała akcje w dobę
Wystarczyła doba, by 40 tysięcy akcji po 100 zł każda znalazło nowych nabywców.
– Tak szybka sprzedaż akcji jest precedensem w skali Europy, a jeśli mówimy o klubach piłkarskich, w skali całego świata. Ekonomia już nigdy nie będzie w naszym kraju taka sama. Trzeba się zastanowić, co trzeba zrobić, jeśli chodzi o ewentualną dalszą i większą emisję akcji. Dajemy sobie tydzień na podjęcie decyzji. Taki scenariusz jest brany pod uwagę – powiedział w rozmowie z Onetem Jarosław Królewski, który podjął się ratowania „Białej Gwiazdy”.
– Zaznaczam, że sytuacja ekonomiczna Wisły nie wygląda jeszcze jak należy i „dolina śmierci” cały czas istnieje, ale powoli z niej wychodzimy. Przez najbliższe sześć miesięcy sytuacja klubu będzie stabilna, ale wciąż Wisła jest w trudnej sytuacji. W najbliższym czasie będziemy regulować pozostałe zaległości wobec zawodników i sztabu oraz naszych kontrahentów. W ciągu dwóch tygodni po naszych działaniach wpłynęło do klubu ok. 13-14 milionów złotych. Nie będziemy się zatrzymywać – dodał.
– Dwa tygodnie temu mieliśmy klub bez licencji, groziło, że zostaniemy bez piłkarzy i zagramy w IV lidze. Dziś mamy licencję, utrzymaliśmy piłkarzy, a tysiące kibiców kupiły karnety i akcje – zakończył.