11.11.2025 07:47

Polak dba o ważną umowę z UEFA. Od lat działa z kluczowym partnerem Ligi Mistrzów

Marcin Schmidt od ośmiu lat pracuje w Just Eat Takeaway.com, w Polsce znanym jako Pyszne.pl. Jego pracodawca jest kluczowym partnerem UEFA. Branding niezwykle popularnego w Polsce portalu można znaleźć przy okazji meczów Ligi Mistrzów, Ligi Europy czy Ligi Konferencji. – Moim zadaniem było zlokalizowanie tej globalnej inicjatywy na naszym rynku, z czego jestem bardzo dumny. Dla pasjonata piłki nożnej takiego jak ja, praca przy projekcie sponsoringu UEFA, to ogromna nobilitacja, unikalne doświadczenie i wyzwanie, ale również czysta przyjemność – mówił w rozmowie dla SportMarketing.pl.

Udostępnij
Polak dba o ważną umowę z UEFA. Od lat działa z kluczowym partnerem Ligi Mistrzów

Jakub Kłyszejko, redaktor naczelny SportMarketing.pl: – Pyszne.pl działa w Polsce od 15 lat, jesteś częścią tej firmy od 2017 roku. Wtedy spodziewałeś się, jak wielki może to stać się projekt?

Marcin Schmidt, Marketing Lead w Just Eat Takeaway.com: – Obserwowałem od dłuższego czasu jak rozwija się branża delivery na świecie i w Polsce. Pracując wcześniej w Zalando, niemożliwe wręcz było przeoczenie marki Lieferando w Berlinie, stąd ich przejęcie przez holenderskie Takeaway.com w 2014 robiło spore wrażenie. Gdy pojawiła się propozycja pracy w Amsterdamie (główna siedziba firmy Just Eat Takeaway.com), w dodatku odpowiadając za rozwijający się polski rynek, nie wahałem się długo. Nie ukrywam… wizja mieszkania w pięknym Amsterdamie też miała spore znaczenie.

Czyli aspekt życiowy odgrywał dużą rolę?

– Tak. To miasto z ogromną ofertą kulturalną, świetnie skomunikowane, bardzo przyjazne dla ekspatów. Możliwość częstych wizyt w Polsce była dla mnie bardzo ważna. Widziałem, że firma daje możliwość pracy przy projektach, w których będę mógł się rozwijać. Dodatkowo były one bliskie moim pasjom: piłka nożna, gaming, kinematografia…

Pamiętasz dokładnie swoje początki? Jak rozpoczęła się twoja kariera w tej firmie?

– Na początku dołączyłem do zespołu, który zajmował się aktywacjami i partnerstwami. To była świetna przestrzeń do rozwoju, ponieważ mogliśmy angażować się we wspólne aktywacje z liderami rynkowymi jak Play Station, HBO, etc., odpowiadając na potrzeby naszych klientów. Miałem także wolną rękę przy tworzeniu komunikacji i oferty dla fanów e-sportu, który wtedy był niezwykle popularny w Polsce, co zaowocowało sponsoringiem wydarzeń takich jak m.in. MAJOR (CS:GO), czy Worlds (League of Legends). W związku ze zmianami strukturalnymi i podczas pandemii w 2020, miałem okazję pracować w zespole retencyjnym, skupionym nad programem lifecycle naszych klientów i pracą nad danymi. Następnie przeszedłem do zespołu brandowego, który odpowiadał za naszą markę na polskim rynku, gdzie jednym z moich głównych celów było zbudowanie świadomości naszego partnerstwa z UEFA (przy okazji EURO 2020), ale także odpowiadając za komunikację komercyjną naszego biznesu i współpracę z partnerami.

Co na początku było najtrudniejszym zadaniem?

– Adaptacja w nowej firmie, w innym kraju zawsze jest wyzwaniem, ale miałem już doświadczenie w pracy w branży e-commerce w Berlinie czy Bangkoku, stąd nie potrzebowałem wiele czasu, by zadomowić się w mieście i firmie. Pozytywne podejście, chęć poznania nowej kultury, wspomniane wcześniej doświadczenie na pewno mi pomogły. Być może sporą wartością dodaną była także moja pasja do futbolu, którą podzielało wielu kolegów z pracy.

Dostrzegałeś duże różnice między tym, z czym mierzyłeś się w zalando?

– Kultura pracy w Niemczech różni się nieco od tej panującej w Holandii. Moim zdaniem, środowisko pracy w Holandii jest bardziej sprzyjające. Charakteryzuje się większą otwartością na innowacje i nowe pomysły. Holendrzy są również bardziej bezpośredni. Komunikują swoje opinie, to czy coś im odpowiada, czy też nie, w sposób klarowny i szybki. Chociaż niektórzy mogą to interpretować jako arogancję, w kontekście biznesowym jest to cecha pożądana, ponieważ zapewnia jasność sytuacji.. Dużą zmianą był dla mnie też nacisk na work-life balance, ale także przywiązanie wagi do integracji zespołu. W szczególności na początku mojej przygody w Amsterdamie, było to dla mnie istotne i bardzo pomocne.

Jak teraz wygląda twój typowy dzień pracy?

– Wszystko zależy od projektu, nad którym pracuję. Staram się być często w biurze, by spotkać się z zespołem, dograć pewne szczegóły, budować relacje, ale również, by się poruszać i pojechać do niego rowerem. Często także latam do Polski, by uczestniczyć w wydarzeniach branżowych, spotkać się z partnerami biznesowymi, a także by pracować wspólnie z lokalnym zespołem, ponieważ budowanie relacji w przypadku mojej profesji jest niezwykle istotne.

Przyzwyczaiłeś się już do życia poza Polską? Dość szybko wyjechałeś i oddałeś się międzynarodowej karierze.

– Przyzwyczaiłem się, uważam, że bardzo dobrze zintegrowałem się w Holandii, natomiast nigdy nie zamykam się na powrót do Polski i być może jeszcze kiedyś będę miał przyjemność pracować i mieszkać np. w rodzinnym Poznaniu. Rozwijamy się w niesamowitym tempie, jakość życia diametralnie zmieniła się od momentu kiedy wyjechałem (2012 rok), ale nie ukrywam też, że po prostu bardzo tęsknię za naszą kuchnią (śmiech).

Nawiązanie współpracy z UEFA jest dotychczasowym największym zawodowym sukcesem?

– To jest sukces naszej całej organizacji, a w szczególności osób zaangażowanych w ten projekt z zespołu sponsoringu. Moim zadaniem było zlokalizowanie tej globalnej inicjatywy na naszym rynku, z czego jestem bardzo dumny. Dla pasjonata piłki nożnej takiego jak ja, praca przy projekcie sponsoringu UEFA, to ogromna nobilitacja, unikalne doświadczenie i wyzwanie, ale również czysta przyjemność.

Zaczęliście sponsoring od Euro 2020. Jak wasza współpraca ewoluowała przez lata?

– Początek był dość burzliwy, ponieważ współpracę z UEFĄ przy EURO 2020 ogłosiliśmy krótko przed nadejściem pandemii. W pewnym momencie nasze plany spaliły na panewce, musieliśmy skupić się na innych zadaniach, ale z drugiej strony, otrzymaliśmy dodatkowy rok na przygotowanie się do tak ważnego wydarzenia. Mieliśmy więcej czasu na rozwiązanie problemów np. logistycznych (związanymi z restrykcjami covidowymi), przygotowanie strategii komunikacji, wybór ambasadorów, partnerów mediowych, czy zaangażowanie partnerów biznesowych do współpracy. Osiągnęliśmy na naszym rynku spory sukces, ponieważ dzięki zaangażowaniu mediowemu nasza ToMA w Polsce wzrosła aż o 7 p.p. (Lipiec vs. Maj 2021), a rozpoznawalność sponsoringu, który był jednym z głównym KPI’s, był na poziomie ponad 40% (najlepszy wynik w grupie Just Eat Takeaway.com!). Przed turniejem podpisaliśmy umowę sponsoringową z Kanałem Sportowym, który rozpoczynał działalność w marcu 2021, a odcinki z naszym brandingiem podczas turnieju wygenerowały ponad 15 milionów wyświetleń. Nasza współpraca odniosła ogromny sukces nie tylko przed ekranami laptopów, telefonów, czy telewizorów, ale również została doceniona przez branżę, ponieważ otrzymaliśmy wtedy wiele wyróżnień i statuetek (Mixx Awards, YouTube Works etc.). Wiedzieliśmy także, że zaraz po EURO 2020 czeka nas sporo pracy – w marcu 2020 podpisaliśmy kolejną umowę z UEFA. Tym razem już na 3 kolejne lata i przede wszystkim na sponsoring klubowych rozgrywek, w tym UEFA Ligi Mistrzów.

Z punktu widzenia firmy to ciężko chyba o większy prestiż niż tak mocna kooperacja z Ligą Mistrzów?

– Zgadza się i jest to świetna możliwość do ekspozycji naszej marki w całej Europie i na świecie. To absolutny top w świecie sponsoringu, ale dla nas to przede wszystkim możliwość budowania relacji z klientami, kibicami i perfekcyjne dotarcie do nich we wtorki, środy, czy czwartki, budując kolejną okazję do zamawiania jedzenia, czy zakupów do domu. Umożliwia to również współpracę z innymi sponsorami takimi jak, Play Station, adidasem, Pepsi, Heinekenem, czego beneficjentami są nasi klienci.

Jakie są wasze możliwości, w jaki sposób możecie eksponować swój wizerunek w tych rozgrywkach?

– Nadrzędną wartością sponsoringu jest ekspozycja marki w absolutnym primie antenowym w całej Europie w formie LEDów na murawie stadionów, bilboardów sponsorskich przed meczami. W końcu sam finał UEFA Ligi Mistrzów obejrzało ponad 125 milionów ludzi na całym świecie, z czego ponad 2 miliony w Polsce. To także dostęp do praw wizerunkowych, które możemy wykorzystywać na wyłączność w swojej komunikacji, pakietu biletów, które przekazujemy naszym klientów biorącym udział np. w konkursach, czy partnerom biznesowych, których zapraszamy na mecze, a także do unikalnych świadczeń, do których również angażujemy naszych klientów.

Jak ten sponsoring przekłada się na polski rynek?

– Zgodnie z wynikami badań, ponad 60% naszych użytkowników to fani piłki nożnej (z czego ponad 30% to “zagorzali” fani). Sponsoring to okazja do budowania odpowiedniego wizerunku marki, organizacji wielu aktywacji konsumenckich, employer brandingowych, czy także do budowania lojalności użytkowników, Przede wszystkim, obserwujemy wzrost zamówień przy okazji ważnych spotkań. To także możliwość do przygotowania ekskluzywnej oferty promocyjnej dla kibiców (zestawy -30% w dni meczowe), czy organizacji wielu aktywacji, w których do wygrania są np. wyjazdy na mecze np. Ligi Mistrzów UEFA. W ostatnich latach mieliśmy także doskonałe okazje do komunikacji naszego sponsoringu przy organizacji finału Superpucharu UEFA w Warszawie, czy finału Ligi Konferencji UEFA we Wrocławiu. Podczas tych wydarzeń, zaangażowaliśmy naszych partnerów mediowych (Foot Truck, Meczyki.pl) i influencerów (np. Polish Ballers) do organizacji eventów z ambasadorami (Wesley Sneijder, Jerzy Dudek, czy konkursów z nagrodami (np. bilety). To unikalna oferta na polskim rynku! 

Uważasz, że Pyszne w Polsce jest mocno utożsamiane z Ligą Mistrzów?

– Jesteśmy relatywnie młodym partnerem UEFA, jednak w przypadku rozpoznawalności sponsoringu plasujemy się zaraz za markami, które inwestują w niego od lat jak Mastercard, Heineken czy Playstation. Dzięki temu partnerstwu i jego konsekwentnej komunikacji, jesteśmy utożsamiani nie tylko z rozgrywkami Ligi Mistrzów, ale generalnie z piłką nożną. Życzyłbym sobie, by polski zespół awansował w końcu do tych rozgrywek (śmiech). Wtedy miałbym bardzo ułatwione zadanie, by aktywować nasz sponsoring, a kibice mieliby okazję dzięki nam, by wejść nie tylko na trybuny, ale także na murawę przy okazji ceremonii otwarcia meczu , do czego również mamy prawa.

Myślałeś może o sponsoringu na przykład klubu z Ekstraklasy?

– Jestem zagorzałym fanem piłki nożnej z Poznania, więc naturalnie, chciałbym kiedyś być zaangażowany w bezpośredni projekt z obecnym mistrzem Polski (śmiech). W Pyszne.pl muszę realizować założenia naszej strategii komunikacji, a na tę chwilę skupiamy się na partnerstwie UEFA. W przypadku naszej marki, lidera rynkowego, mając na uwadze dostępność w całym kraju, lepszym rozwiązaniem byłaby współpraca z rozgrywkami ogólnopolskimi, co pozwalałoby aktywizować klientów z różnych zakątków Polski.  

Co jest waszym głównym celem na kolejne miesiące?

– Dalsza, efektywna komunikacja sponsoringu UEFA i atrakcji z nim związanych, które przygotowaliśmy dla naszych klientów (np. zniżki na zestawy w dni meczowe). Dzięki współpracy z kanałem Foot Truck i Meczykami, realizujemy ponadto kolejne konkurs, w których można wygrać wyjazd na mecz Ligi Mistrzów UEFA do Barcelony, a w zanadrzu mamy kolejne niespodzianki dla naszych klientów i fanów piłki nożnej. Trzymamy także kciuki za nasze drużyny w Lidze Konferencji UEFA, a prywatnie mam cichą nadzieję, że jedną z nich będzie mi dane zobaczyć w finale w Lipsku (śmiech).

Udostępnij
Jakub Kłyszejko

Jakub Kłyszejko