03.11.2025 07:45

Dyrektor Stadionu Olimpijskiego komplementuje Polskę. „Możecie być dumni ze swoich stadionów!”

Podczas X Kongresu Sport Biznes Polska porozmawialiśmy z jednym z zagranicznych prelegentów wydarzenia – Andreą Santinim, dyrektorem rzymskiego Stadio Olimpico. – W Polsce są funkcjonalne stadiony, które mogą stanowić inspirację do odnowienia włoskich obiektów – przyznał w rozmowie z naszym portalem.

Udostępnij
Andrea Santini, dyrektor Stadio Olimpico w Rzymie

Marcin Długosz, SportMarketing.pl: – Jesteśmy w Polsce, kraju z wieloma pięknymi stadionami. To jest coś, z czego jako Polacy możemy być dumni?

Andrea Santini, dyrektor Stadio Olimpico w Rzymie: – Oczywiście. Widzę tu w Warszawie przepiękny stadion, dostosowany do współczesności, nowoczesny. Bez dwóch zdań możecie być w Polsce dumni ze swoich stadionów!

– Z kolei wy, Włosi, choć macie fantastyczną historię piłkarską, to w perspektywie Euro 2032 w waszym kraju możecie się czegoś nauczyć właśnie od nas?

– To jasne, że mistrzostwa Europy stanowią doskonałą okazję, żeby odnowić stadiony. Ale nawet pomijając już kwestię Euro, bardzo ważna jest modernizacja naszych obiektów. To są miejsca, w których się gra w piłkę, ale powinno się z nich czerpać więcej także podczas całego tygodnia, a nie tylko w trakcie meczów. W Polsce są funkcjonalne stadiony, które mogą stanowić inspirację do odnowienia włoskich obiektów.

– We Włoszech mówi się wiele o złym stanie stadionów. Za kilka lat powinno powstać nowe San Siro, a jak pan widzi w tym kontekście kwestię Stadio Olimpico?

– Stadio Olimpico to świetny przykład tego, jak można łączyć historię ze współczesnością. Tak naprawdę na tym stadionie organizujemy osiemdziesiąt wydarzeń rocznie. To są prawie cztery miliony widzów. Najważniejsze jest, żeby dostosowywać go cały czas do wymogów i też we właściwy sposób nim zarządzać. Tylko w taki sposób jest się później w stanie przyjmować różne wydarzenia.

– Jak pan widzi obiekt z bieżnią, taki jak właśnie Stadio Olimpico, z perspektywy piłki nożnej?

– Jeśli mówimy o piłce nożnej to wiadomo, że bieżnia nie jest niczym pozytywnym. Kibice są oddaleni od boiska i to jest jasne, że nie ma tak doskonałego widoku. My na Stadio Olimpico staramy się wszystko organizować tak, żeby widzowie mieli jak najlepszą perspektywę do oglądania meczów. Też jednak musimy jasno zaznaczyć, że jest to również stadion do lekkoatletyki i różnych innych wydarzeń, sportowych i nie tylko. Chociażby koncertów. Na pierwszym miejscu taki obiekt musi być funkcjonalny.

– Byłem na meczach piłkarskich na Olimpico dwa razy i muszę przyznać, że widoczność jest raczej dobra. Na pewno nie ma żadnej tragedii.

– Bieżnia na naszym stadionie jest bardziej dostosowana do łączenia jej z boiskiem piłkarskich w porównaniu z innymi obiektami tego typu, nowoczesnymi arenami lekkoatletycznymi. Liczy się także atmosfera, a Stadio Olimpico ma 70 tysięcy miejsc i to też potrafi zrobić różnicę.

– Jak trudno jest zarządzać tak wielkim kompleksem przeznaczonym do różnych celów? Często dochodzi do konfliktu interesów pomiędzy piłką nożną a innymi obszarami waszej działalności?

– Nie jest to łatwe. Każdy organizator – Roma, Lazio, reprezentacja Włoch, Lega Serie A, federacja rugby, lekkoatletyczna, osoby odpowiedzialne za koncerty – ma swoje wymagania. I one często są różne. Wyzwanie stanowi stworzenie takiej struktury, która jest w stanie sprostać różnym typom wyzwań. I to w sposób, który się zazębia, a nie rozjeżdża.

– Jakie są największe wyzwania prowadzące do tego, żeby Olimpico stawało się coraz lepsze dla odbiorców?

– Pierwsza sprawa to technologia. Kolejna to bezpieczeństwo wszystkich zgromadzonych na stadionie, produkcja całego wydarzenia. Audio, wideo, światła – to wszystko są kwestie fundamentalne. Czas, jaki mamy, żeby się dostosować do kolejnego wydarzenia po poprzednim, staje się cały czas coraz mniejszy. A przecież to kompleksowy branding stadionu – inaczej to wygląda jak gra Roma, inaczej jak gra Lazio. Trzeba działać w sposób bardzo szybki, ale przy tym skuteczny.

Poza tym zawsze będzie podnoszona dyskusja o jakości świadczonych usług. Ceny biletów wciąż rosną. Z tego też powodu słusznym jest, żeby kibice wybierający się na stadion otrzymywali usługi na odpowiednim poziomie. Uważam, że na tym trzeba się skupić.

Wymieniłbym tu jeszcze dostępność obiektu dla ludzi – to też bardzo ważne.

– Są jakieś konkretne pomysły, aby czynić Olimpico coraz bardziej przystępnym dla widzów?

– Od dwudziestu lat regularnie pracujemy nad tym, żeby stadion się stawał coraz lepszy. Zwłaszcza teraz, w obliczu mistrzostw Europy 2032, postawiliśmy sobie za cel mocniejsze wejście w kwestie technologiczne. Chcemy także popracować nad miejscami na stadionie, na których możemy przyjmować różnych gości. Powtórzę to, co już powiedziałem – ważne jest, żeby jakość oferowanego przez nas produktu cały czas wzrastała.

– Sądzi pan, że w przyszłości nikt już nie będzie budował stadionów do piłki nożnej z bieżnią lekkoatletyczną?

– Z punktu widzenia piłki nożnej, bieżnia na stadionie to po prostu niedogodność. Gdybym budował stadion tylko do futbolu, na pewno nie chciałbym, żeby znajdowała się na nim bieżnia. Ale są przecież ogromne stadiony w Europie, jak Wembley czy Stade de France, mające po 80-90 tysięcy miejsc pojemności, z nieco większą przestrzenią pomiędzy boiskiem a trybunami. Podsumowując jednak – jeśli stadion tylko do futbolu, to na pewno bez bieżni.

– Możemy być przekonani, że Euro za siedem lat we Włoszech, także w Rzymie, będzie świetną imprezą?

– Oczywiście. Jeśli ktoś dziś pójdzie sobie obejrzeć mecz na Olimpico to zobaczy, że atmosfera jest oszałamiająca. Kibice bardzo żyją tym, co dzieje się na boisku. Według mnie to jest właśnie ten bardzo ważny aspekt, który musimy utrzymać przez siedem kolejnych lat.

– To nadchodzące Euro to największe wyzwanie patrząc z pańskiej perspektywy dyrektora Stadio Olimpico?

– Patrząc na naszą pracę ogólnie, mieliśmy już ogromne wyzwania. Jeśli skupiamy się na sporcie, to z całą pewnością mistrzostwa Europy są w czołówce. Oprócz nich wskazałbym finał Ligi Mistrzów, lekkoatletyczne mistrzostwa świata… Ściągnięcie do nas jakiegoś amerykańskiego sportu, na przykład NFL, to również byłoby wyzwanie. Ogromnym przedsięwzięciem jest także organizowanie koncertów. Ściągamy największych artystów z różnych krajów. To wszystko sprawia, że praca staje się bardzo angażująca.

Udostępnij
Marcin Długosz

Marcin Długosz