Witold Bańka: potrzebna jest synergia wielu interesariuszy, rządu, przedstawicieli ruchu olimpijskiego, sportowców [WYWIAD]
Witold Bańka, szef Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), w trakcie Kongresu Sport Biznes Polska uczestniczył w debatach nt. przyszłości polskiego sportu. W rozmowie ze SportMarketing.pl podzielił się swoimi przemyśleniami dotyczącymi m.in. dyplomacji sportowej i funkcjonowania WADA.
Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Czy można powiedzieć, że Polska jest w tej
chwili na początkowym etapie wdrażania dyplomacji sportowej?
Witold Bańka, szef WADA: – Na pewno nie jest to jeszcze zaawansowany proces. Myślę, że sporo wyzwań przed nami. Dyplomacja sportowa w Polsce wymaga strategii, większego zaangażowania. Konieczna jest przede wszystkim większa obecność naszych rodaków w strukturach międzynarodowych.
Wydaje się czymś naturalnym, że aby Polska mogła osiągnąć ambitne cele, musi dojść do współpracy różnych środowisk.
– To jest ten fundament, bez którego nie będziemy odnosić sukcesów. Jest na pewno sporo do zrobienia i żeby dyplomacja sportowa była skuteczna, rzeczywiście musi być synergia wielu interesariuszy, rządu, przedstawicieli ruchu olimpijskiego, sportowców. To jest absolutnie podstawowy warunek, aby można było skutecznie lobbować za Polską na arenie międzynarodowej i pokazywać polski potencjał za granicą.
Jeśli nasz kraj będzie mierzył wysoko, walcząc o najwyższe sportowe cele, w tym organizacje najważniejszych imprez międzynarodowych, takich jak igrzyska olimpijskie, trzeba będzie dokonać fundamentalnych zmian w dotychczasowych działaniach. Wymaga to naprawdę dużej pracy.
Czy uważa pan, że w ostatnim czasie kwestie związane z dyplomacją sportową łączą
scenę polityczną? W tym aspekcie chyba nie ma wielu punktów spornych.
– Przede wszystkim na pewno nie powinno ich być. Trzeba mieć na uwadze, że jeśli chcemy być silniejsi na arenie międzynarodowej w tym kontekście, to musimy współpracować. I myślę, że takie inicjatywy jak IO, to są przedsięwzięcia, które powinny łączyć całe społeczeństwo. A zatem wydaje mi się, że jest jakieś światełko w tunelu. To dobrze, że docierają do nas sygnały o współpracy ponadpolitycznej, ponad podziałami, tak to powinno wyglądać.
Stojąc na czele Światowej Agencji Antydopingowej, dostrzega pan dobrze prowadzoną
dyplomację sportową nie tylko w Europie, ale też na innych kontynentach? Zapewne
chociażby niedawna wizyta w Kazachstanie skłoniła pana do refleksji.
– Zdecydowanie uważam, że temat dyplomacji sportowej nie może być ograniczany do Europy. Kazachstan jest znakomitym przykładem. Podczas mojego spotkania z prezydentem kraju czy z ministrem sportu zauważyłem, że to państwo położone w Azji Centralnej bardzo mocno stawia na sport. Rozwijająca się, dynamiczna gospodarka, duże możliwości z uwagi na to, że Kazachstan zajmuje dziewiąte miejsce pod względem powierzchni na świecie. Między innymi te czynniki sprawiają, że jest tam duża przestrzeń do rozwoju sportu.
Można wymienić jeszcze więcej silnych, ale może dla wielu nieoczywistych graczy?
– Oczywiście Kazachstan to jeden z przykładów, jednak można znaleźć sporo państw, którym zależy na tym, by sport odgrywał jeszcze większą rolę. A żeby ta strategia była wiarygodna, potrzebujemy czystego sportu, czyli współpracy z WADA. Muszę przyznać, że uważnie spoglądamy również np. na Katar, Arabię Saudyjską, Chiny, Japonię, Koreę, to także Egipt z kontynentu afrykańskiego.
Mamy więc do czynienia z dużymi, silnymi państwami, które mają aspiracje, by odgrywać
politycznie większą rolę. Stawiają na sport i muszą zadbać, by to był czysty sport, bo to
wpływa na ich wiarygodność. Podsumowując, dyplomacja sportowa jest absolutnie kluczowa, jeśli mówimy o poważnych państwach.
Jestem ciekaw, czy państwa, które mają mocną pozycję geopolityczną, starają się
wywierać naciski na WADA w różnych kwestiach. Wiele mówi się np. o Amerykanach,
czy można zaobserwować taką prawidłowość?
– To prawda, niektóre działania amerykańskiej agencji antydopingowej sprawiają wrażenie próby przejęcia kontroli nad WADA w sposób polityczny. Od wielu lat jej szef zdaje się podejmować działania, które w niektórych obszarach szkodzą systemowi antydopingowemu – jakby realizował własne, partykularne interesy.
Rzeczywiście jest sporo państw, które nie są zadowolone z naszych decyzji, choćby dotyczących ich statusu compliance albo non-compliance, czyli tak zwanej możliwości nakładania sankcji na nie. Państwa, które już poniosły konsekwencje w wyniku naszych postanowień, jak choćby Rosja, muszą wiedzieć, że z WADA należy się liczyć. Choć jesteśmy organizacją, która jest poddawana presji, nasza unikalna struktura powoduje, że naprawdę jesteśmy niezależni i tej presji nie ulegamy.
Bartłomiej Najtkowski
Więcej Wywiady
Ekstraklasa jest jak świetny serial. Co sezon emocje, barwni bohaterowie i zaskakujące zwroty akcji
Ekstraklasa rośnie szybciej niż kiedykolwiek, a wraz z nią zmienia się sposób, w jaki kibice w Polsce i za granicą konsumują piłkę. Lepsze wyniki w Europie, większa frekwencja i rosnąca popularność treści tworzonych przez fanów sprawiają, że liga zyskuje nową widownię. O tym, jak wygląda ta zmiana i jak Ekstraklasa…