Przemysław Żółtowski: Polska jest gotowa, aby zorganizować koszykarskie MŚ [WYWIAD]
EuroBasket w Polsce przyniósł sporo emocji. Nasi koszykarze nie zawiedli, a teraz warto też podsumować ten turniej w aspekcie organizacyjnym. Dlatego porozmawialiśmy z Przemysławem Żółtowskim, menedżerem ds. organizacji imprez w Polskim Związku Koszykówki.
Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Organizacja EuroBasketu była dla Polski największym wyzwaniem od lat? Nasz kraj dawno nie gościł najlepszych koszykarzy w
Europie.
Przemysław Żółtowski, menedżer ds. organizacji imprez w Polskim Związku Koszykówki: – Organizacja takiego wydarzenia przede wszystkim niesie za sobą szereg przywilejów. EuroBasket mężczyzn odbył się w Polsce po raz ostatni w 2009 roku, więc czekaliśmy 16 lat, by ta najważniejsza impreza na Starym Kontynencie wróciła do naszego kraju. Pierwotnie organizacja turnieju została przyznana Ukrainie, natomiast z uwagi na sytuację wojenną ta impreza została w pewien sposób odebrana naszym wschodnim sąsiadom i to my otrzymaliśmy od FIBA prawo do organizacji tej imprezy.
Co zadziałało na korzyść Polski?
– Wcześniej już ubiegaliśmy się o możliwość organizacji tego wydarzenia, ale bez powodzenia, więc gdy dowiedzieliśmy się, że tym razem nadarzyła się szansa, by EuroBasket odbył się w Polsce, oczywiście byliśmy bardzo pozytywnie nastawieni. Konieczne było zapewnienie tzw. gwarancji rządowych, przygotowania całego budżetu imprezy oraz zaplecza logistycznego w postaci rezerwacji obiektów sportowych i hoteli. Jestem przekonany, że udało nam się zrealizować te cele w 100%. Chociaż czasami można usłyszeć, że przez wspomniane 16 lat w Polsce nie było wiele koszykarskich imprez, mam wrażenie, że w 2023 roku nastąpił przełom.
Dwa lata temu zorganizowaliśmy turniej prekwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Gliwicach, który nasi zawodnicy wygrali, dzięki czemu pojechali potem na turniej przedolimpijski do Walencji. Również w tym samym roku mieliśmy MŚ do lat 23 w koszykówce 3×3, zorganizowane w Lublinie. To było święto koszykówki, naprawdę ta
impreza została bardzo wysoko oceniona przez FIBA oraz uczestników. W 2024 roku mieliśmy możliwość organizacji młodzieżowych mistrzostw Europy, obecnego EuroBasketu U-20, czyli tak naprawdę gościliśmy najlepsze drużyny w kategorii do lat 20.
To duży prestiż?
– Należy zaznaczyć, że to jest najważniejszy, ostatni etap przed seniorską koszykówką. Zespoły rywalizowały w lipcu zeszłego roku w Gdyni na obiektach Gdyńskiego Centrum Sportu. W tym roku, jak wiemy, odbył się EuroBasket. Była to jedyna duża impreza, którą zaplanowano na 2025, ale już w przyszłym roku będziemy organizatorem seniorskich MŚ w koszykówce 3×3. Zmagania odbędą się na początku czerwca w Warszawie. Widać gołym okiem, że imprezy koszykarskie coraz częściej wracają do Polski. Te turnieje zbierają bardzo
pozytywny feedback ze strony FIBA. Ministerstwo Sportu i Turystyki również jest
zadowolone.
A propos FIBA, jak to wygląda od strony organizacyjnej, jeśli chodzi o współpracę z
międzynarodowymi władzami?
– FIBA przygotowuje dla organizatorów specjalny podręcznik – handbook, w którym jest
opisana organizacja takiego wydarzenia w szczegółach. Poznajemy wymogi dotyczące
poszczególnych elementów takich jak hala, wyposażenie hali, hotel, miejsca hotelowe, liczba
pokoi. To jest minimum wymagań, które musimy spełnić. Realizujemy strategię organizacji
takiej imprezy w oparciu o taki handbook. To jest bardzo pomocne narzędzie. Wiadomo, że
każdy kraj czy obiekt jest inny, czasami trzeba być elastycznym, ale mieliśmy oczywiście
istotne wytyczne.
Poza tym FIBA wspierała nas cały czas w procesie organizacji imprez. Mieliśmy regularne
spotkania dotyczące wielu zagadnień, m.in. e-ticketingu, przygotowania hali, rysowania map
hali, więc FIBA stara się trzymać pieczę nad całym przedsięwzięciem. Oprócz tego jako
organizatorzy mieliśmy okazję przebywać w każdym z miast gospodarzy Eurobasketu, czyli
wizytowaliśmy Limassol, Tampere i Rygę, by zobaczyć, jak wyglądają obiekty w
pozostałych krajach. Mówię o tym z perspektywy przedstawiciela Polski, ponieważ ci ludzie
oczywiście także gościli w Katowicach, i to w zasadzie już prawie dwa lata temu, w
listopadzie 2023. Byliśmy też w stałym kontakcie z FIBA.
Czy są już dostępne statystyki, szacunki dotyczące liczby zagranicznych kibiców, którzy
przyjechali na EuroBasket?
– Szacujemy tę liczbę na 5-9 tysięcy fanów. Mam na myśli obcokrajowców, którzy przyjechali
do Polski. Wiemy, jaka była frekwencja na meczach, średnio po dziewięć tysięcy sprzedanych
biletów na poszczególne spotkania z udziałem reprezentacji Polski, natomiast mecze
Islandczyków oraz Słoweńców w pierwszej sesji cieszyły się największym powodzeniem.
Wiele silnych grup kibicowskich zjechało do nas i dopingowało swoje drużyny.
My jako organizatorzy wyszliśmy z propozycjami wobec tych drużyn czy federacji w takiej
postaci, że przebookowaliśmy im hotele, przygotowaliśmy specjalne bary, które mieli na
wyłączność, z których mogli korzystać w trakcie imprezy. Zagraniczni goście otrzymali od
nas wytyczne, zniżki w hotelach czy w innych obiektach usługowych. Sprawdzaliśmy
połączenia lotnicze do Katowic dla każdej nacji. Przesłaliśmy im swoje sugestie, jak najlepiej
podróżować, jak dotrzeć na miejsce. Katowice okazały się być bardzo dobrze skomunikowane ze światem. Oprócz Katowic jest jeszcze blisko port lotniczy w Krakowie, który częściowo też mógł wesprzeć kibiców w procesie przybycia do Polski.
Skoro można powiedzieć, że Katowice stanęły na wysokości zadania, czy w kontekście
potencjalnej organizacji kolejnych imprez uważa pan, że Polska ma więcej hal, które są
przystosowane do tego, by gościć najlepszych koszykarzy: seniorów czy juniorów?
– Polska jest zdecydowanie przygotowana pod kątem organizacji dużych wydarzeń. Mamy
kilka hal powyżej dziesięciu tysięcy. Ergo Arena w Gdańsku, łódzka Atlas Arena, Arena
Gliwice. Rozmawialiśmy też w międzyczasie z Krakowem przed potwierdzeniem Katowic
jako ostatecznego gospodarza o możliwości organizacji tego turnieju. Zrobiliśmy rozeznanie
rynku, dowiedzieliśmy się, kto był zainteresowany organizacją takiego wydarzenia.
Ostatecznie stanęło na Katowicach, ale wiemy, że w Polsce mamy warunki, by organizować
duże imprezy.
Mieliśmy też rozmowy o możliwości organizacji MŚ, które ostatecznie odbędą się w Katarze
za 2 lata. Niemniej możliwości infrastrukturalne w Polsce z roku na rok są coraz lepsze i na
pewno jesteśmy gotowi, aby taki turniej również przeprowadzić w naszym kraju.
Jeśli chodzi o atrakcje w pobliżu hali, m.in. strefę kibica, plan został zrealizowany?
– Niestety z uwagi na ograniczenia FIBA może być tylko jedna oficjalna fanzona, nad czym
ubolewamy, ponieważ rozważaliśmy możliwość organizacji dwóch takich stref kibica.
Zależało nam, aby taka strefa stanęła również na rynku katowickim, natomiast po rozmowach
z FIBA ostatecznie uznaliśmy, że najlepszym miejscem będzie ta przestrzeń przed halą, która
jest bardzo duża i mogła pomieścić nawet do 2 tys. ludzi jednocześnie. Warto dodać, że
przygotowaliśmy strefę kibica, która miała ponad 2,5 tys. metrów kwadratowych.
Co najbardziej chwalili kibice?
– Na terenie strefy znalazł się telebim do transmitowania meczów i to był największy atut,
ponieważ transmitowaliśmy tam wszystkie spotkania, które były rozgrywane w Polsce. Kibic,
który nie miał biletu, nie był w stanie go kupić albo z jakiegoś powodu nie chciał przyjść do
hali, mógł spędzić czas w strefie, do której wejście było bezpłatne. Tam na leżaczkach można
było ze swobodą oglądać transmisję meczów.
Oprócz tego oczywiście były dodatkowe atrakcje dla kibiców w postaci dwóch boisk do
koszykówki, które były przez cały czas zajęte i animowane przez naszych partnerów oraz
konferansjerów. Były dostępne food trucki, ogródki, dmuchańce, stoiska fizycznie
zorganizowane przez naszych partnerów: Orlen, Yellow oraz KFC.
Każdy z naszych partnerów dorzucił się z zakresem atrakcji, aby kibic, który przyszedł do tej fanzony, mógł spędzić tam dużo czasu. Fanzona była otwarta od 27 sierpnia do 4 września. Największe zainteresowanie było bezpośrednio przed meczami Islandczyków, Słoweńców oraz oczywiście Polaków. Wtedy ta fanzona wypełniała się błyskawicznie kibicami, którzy mogli wypić piwo, posilić się w food trucku i w spokoju oczekiwać na mecz swojej drużyny.
Bartłomiej Najtkowski
Więcej Wywiady
Ekstraklasa jest jak świetny serial. Co sezon emocje, barwni bohaterowie i zaskakujące zwroty akcji
Ekstraklasa rośnie szybciej niż kiedykolwiek, a wraz z nią zmienia się sposób, w jaki kibice w Polsce i za granicą konsumują piłkę. Lepsze wyniki w Europie, większa frekwencja i rosnąca popularność treści tworzonych przez fanów sprawiają, że liga zyskuje nową widownię. O tym, jak wygląda ta zmiana i jak Ekstraklasa…