Michał Latoś: rozmawiamy z Jeremym Sochanem o jego obecności na EuroBaskecie [WYWIAD]
Michał Latoś, dyrektor marketingu i PR w Polskim Związku Koszykówki, w rozmowie z portalem SportMarketing.pl dzieli się swoimi przemyśleniami przed startem EuroBasketu. Zwraca uwagę na to, co czeka polskich kibiców podczas meczów w Spodku i informuje, kiedy fani będą mogli kupić nowe koszulki.
Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Jest pan zadowolony z dotychczasowej
współpracy ze sponsorami w przed startem EuroBasketu?
Michał Latoś: – Na pewno należy zauważyć, że cały czas robimy dużo rzeczy z naszymi
nowymi partnerami i sponsorami, a ponieważ EuroBasket jest coraz bliżej, tych akcji siłą
rzeczy będzie coraz więcej. Dlatego mieliśmy czterodniowy media day na zgrupowaniu w
Krakowie. Uznaliśmy, że warto sporo rzeczy nagrać i teraz je pokazywać, ponieważ nie
chcemy już wykorzystywać samych zawodników w przededniu turnieju. Chcemy, by nasi
gracze skupili się na sportowej rywalizacji.
A propos angażowania zawodników, jak szeroko komentowana akcja „Banany na
medal” może być oceniana z perspektywy ostatnich dni?
– To jest akcja sponsora, który produkuje banany, w Europie jest potentatem. Ma prawo do wykorzystywania wizerunków naszych koszykarzy i to zrobił. Myślę, że w marketingu chodzi o to, żeby ludzie mówili o danych kreacjach i o tej się mówi, a jeżeli ktoś ma nietypowe, czy nawet stereotypowe skojarzenia, to wynika to tak naprawdę chyba z otoczenia, w jakim się porusza.
Z punktu widzenia władz polskiej koszykówki ta inicjatywa zatem zakończyła się
sukcesem?
– Jako osoba, która współpracuje z firmami, dba o to, żeby wizerunek naszych zawodników nie został w żaden sposób naruszony, uważam, że ten billboard przyniósł sukces. Osoby, które mają zastrzeżenia jeśli chodzi o wizualną stronę tego projektu, mogą zwrócić się z pytaniami do firmy Citronex, która jest właścicielem marki Yellow. Ja za to nie odpowiadam.
EuroBasket przyciągnął satysfakcjonującą liczbę sponsorów?
– Oczywiście zawsze jest niedosyt, bo prowadziliśmy rozmowy z większą liczbą potencjalnych partnerów, natomiast uważam, że gdy zaczynałem działać, mieliśmy niewiele czasu na pozyskanie nowych partnerów. Z tej perspektywy oceniam to bardzo pozytywnie i jestem im bardzo wdzięczny, że zaufali mi i całemu związkowi. Dzięki temu, że w tak szybkim czasie podjęli tę decyzję, możemy wspólnie realizować cały projekt. Wiadomo, że rozmowy sponsoringowe mogą trwać nawet pół roku, a nawet dłużej. Tym razem wszystko w ciągu sześciu miesięcy musiało być dopięte na ostatni guzik, więc tak, jestem zadowolony, aczkolwiek mam żyłkę sportowca, więc u mnie zawsze ten niedosyt będzie.
A czy przy okazji meczów w Spodku oprócz samej rywalizacji sportowej przygotowujecie też atrakcje dla kibiców?
– Tak, mecze w Spodku będą na zupełnie innym poziomie niż to, do czego nasi kibice są
przyzwyczajeni. Wynika to poniekąd z tego, że przy tych meczach współpracujemy bardzo blisko z FIBA, która większość pomysłów akceptuje. Jeżeli chodzi o opiekę nad kibicami, o to ile dodatkowych rzeczy i atrakcji będzie, szczególnie zwracam uwagę na fanzonę przed Spodkiem. To będzie na pewno na wyjątkowym poziomie.
Czy myśli pan, że absencja Jeremiego Sochana na parkiecie może wpłynąć negatywnie
na zainteresowanie reprezentacją Polski w tym turnieju, czy jednak ma pan takie
wrażenie, że kadra ma coraz mocniejszą pozycję i nawet nieobecność takiej gwiazdy nie
będzie aż tak bardzo odczuwalna?
– Nie ulega wątpliwości, że to jest bardzo duża strata wizerunkowa i marketingowa, ale przede wszystkim oczywiście sportowa. Wiadomo, że największe emocje wzbudzają wyniki sportowe, a Jeremy jest integralną częścią reprezentacji Polski. Jednak proszę pamiętać, że mamy do dyspozycji innych zawodników, którzy też mają wielkie nazwiska, więc jestem o to spokojny.
Mateusz Ponitka od lat gra na najwyższym europejskim poziomie, Olek Balcerowski regularnie gra w europejskich pucharach, Andrzej Pluta zdobył swoje pierwsze
mistrzostwo szybciej, niż jego sławny ojciec. Naprawdę mamy potencjał, ale oczywiście
cieszę się też, że w turnieju wystąpią inni gracze z NBA. Tym samym brak Jeremiego nie
powinien wpłynąć w żaden sposób negatywnie na odbiór tego turnieju. Jednak oczywiście bardzo żałuję, że Jeremiego nie będzie z nami, bo wiemy, jak duży wpływ ma on na reprezentację i kibiców.
No właśnie, a czy jest szansa, że on będzie na przykład na jednym z tych meczów, czy
jednak będzie śledził te zmagania z domu?
– Jest to temat, na który rozmawiamy i najważniejsze jest to, że jeżeli będzie taka możliwość, to wiem, że sam Jeremy też bardzo chciałby na te mecze przyjechać.
Kiedy można spodziewać się nowych koszulek reprezentacji w ramach współpracy z 4F?
– Powinny być w sprzedaży już na dniach. To jest rzecz, która nie zależy od nas. Czekamy na działania 4F w tym zakresie, natomiast mam zapewnienie, że w najbliższych dniach to się wydarzy. Koszulki już są w magazynach w dużych ilościach, w wielu rozmiarach, więc lada chwila będzie można je kupić, również stacjonarnie pod Spodkiem.
Czy w ostatnim czasie udało się zrealizować akcję marketingową, która odbiła się
szerokim echem i zbierała pochwały?
– Myślę, że takie akcje są dopiero przed nami, natomiast spontaniczna inicjatywa z Mateuszem Ponitką, niekoniecznie promocyjna, ale tak naprawdę wynikająca z momentu i to, że Mateusz odwiedził amatorów, by rozegrać z nimi szybki mecz w Krakowie, warto uwypuklić. To, że współpracujemy z Dżinoldem i Tomankiem jako influencerami, na pewno nam pomaga.
Liczby w Internecie i kanałach, na których wcześniej nie byliśmy tak mocno obecni jak na
przykład Twitch czy TikTok, także wyglądają dobrze. Myślę, że to, co robimy na
społecznościówkach czy YouTube KoszKadry, to flagowy przykład tego, jak media
społecznościowe reprezentacji powinny budować treści i atmosferę przed dużą imprezą.
Zasięgi rosną, ale mamy jeszcze kilka rzeczy przygotowanych. Będziemy je pokazywać
niebawem.
Widzowie oczekują coraz więcej, a to sprawia, że kanałów komunikacji z kibicami musi
przybywać ze względu na to, że ta interakcja z fanami musi być regularna?
– Oczywiście, że tak. Ponadto trzeba umieć komunikować się odpowiednio na różnych
kanałach w zależności od ich specyfiki. Inaczej będziemy to robić na streamie, który
prowadzi Dżinold na Twitchu, inaczej na samym YouTubie, jeszcze inaczej na X-ie czy
Facebooku. Inny content jest na Instagram, więc staramy się żonglować tym na tyle sprawnie, by docierać zarówno do kibica, który dopiero nas poznaje, jak i do fana, który wspiera kadrę od dawna i chce z tego świata wyciągnąć jak najwięcej.
Bartłomiej Najtkowski
Więcej Wywiady
Ekstraklasa jest jak świetny serial. Co sezon emocje, barwni bohaterowie i zaskakujące zwroty akcji
Ekstraklasa rośnie szybciej niż kiedykolwiek, a wraz z nią zmienia się sposób, w jaki kibice w Polsce i za granicą konsumują piłkę. Lepsze wyniki w Europie, większa frekwencja i rosnąca popularność treści tworzonych przez fanów sprawiają, że liga zyskuje nową widownię. O tym, jak wygląda ta zmiana i jak Ekstraklasa…