Paweł Tarnowski: Drużyna Marzeń pomaga w dążeniach do startu w IO [WYWIAD]
Paweł Tarnowski ma ogromne doświadczenie w windsurfingu. Wsparcie Drużyny Lotto może pomaga mu w osiąganiu swoich celów w karierze sportowej. W rozmowie ze SportMarketing.pl opowiada o tajnikach dyscypliny, w której się spełnia.
Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Jakie umiejętności najbardziej się przydają
w żeglarstwie?
Paweł Tarnowski, mistrz świata i mistrz Europy w windsurfingu: – Na pewno siła, wytrzymałość, dynamika, balans, czucie głębokie, świadomość swojego ciała. To są bardzo
ważne rzeczy, bo jednak stoimy na desce, która płynie po falach i to jest bardzo niestabilne
podłoże.
A jeśli chodzi o inne umiejętności niż fizyczne, które są równie istotne, to jest przede wszystkim umiejętność strategicznego myślenia, patrzenia do przodu, przewidywania wielu rzeczy, a co za tym idzie – znajomość taktyki żeglarskiej, która jest elementem żeglowania na poziomie regatowym, mistrzowskim. I na końcu bardzo ważny element, który występuje chyba w każdym sporcie na tym poziomie wyczynowym, to jest głowa. Odpowiednie nastawienie mentalne, silny charakter i umiejętność pracy pod presją czasu i presją oczekiwań wyniku oraz innych zawodników.
Czy jest zalecany wiek, w którym można zacząć treningi? No bo wiadomo, że są
wymagania fizyczne i domyślam się, że jednak w przeciwieństwie do wielu dyscyplin są
zalecenia, by za wcześnie właśnie nie próbować swoich sił.
– Trzeba mieć kilka ładnych lat, by podjąć wyzwanie, natomiast ja zachęcam do tego, żeby
spróbować windsurfingu jak najszybciej. Zaczynałem, mając 10 lat. Myślę, że spokojnie
można zacząć uprawianie tej dyscypliny w wieku 8 lat albo nawet wcześniej. Znam osoby,
które mając 6-7 lat, już pływają na windsurfingu, im szybciej, tym lepiej. Jak w każdym
sporcie.
A jak to wygląda, jeśli chodzi o zawody? Czy dużo jest takich właśnie zmagań w Polsce.
Jeśli z czasem taki zawodnik już nabierze wprawy i będzie się rozwijał, to też może
rywalizować na arenie międzynarodowej?
– W Polsce mamy bardzo dobry system szkolenia i wielu zawodników ściga się na wysokim
poziomie już od poziomów juniorskich i nawet młodszych, także pod tym względem. Na
pewno trzeba brać udział w jak największej liczbie regat, różnych zawodów, by po prostu
szkolić się nie tylko technicznie, ale również właśnie pod kątem regatowym, do startu. Z tym
że ten poziom w Polsce jest wysoki jeśli chodzi szczególnie o juniorów i młodzieżowców, a
potem gdy zawodnik jest dobry, obiecujący, łatwiej też przychodzi mu start na arenie
międzynarodowej w seniorskim windsurfingu, który jest bardzo mocny. Dodam, że Polska się
liczy oczywiście na świecie, ale trzeba dużo pływać z zawodnikami z innych krajów, by
dorównywać do tego mistrzowskiego poziomu międzynarodowego.
Przechodząc do Drużyny Marzeń, jak bardzo ten program służy sportowcom z pana
perspektywy, czy to jest właśnie duże wsparcie?
– Na pewno wsparcie w tym zakresie pomaga zawsze dążyć do tego celu, jakim jest jak
najlepszy wynik sportowy z myślą o awansie na igrzyska olimpijskie. A zatem przydaje się to
do startu w IO, na arenie międzynarodowej, podczas mistrzostw świata, mistrzostw Europy.
Każde tego typu wsparcie finansowe czy w jakimkolwiek innym stopniu odciąża trochę
budżet zawodnika, daje mu trochę więcej pewności i świadomości tego, że jest w stanie
dorównywać z innym zawodnikom z czołówki światowej z innych krajów. Myślę, że to jest
bardzo istotne i cieszę się, że mogłem skorzystać z tego, by być częścią tej drużyny.
Mamy do czynienia z takim niedoinwestowaniem. Wiadomo, że największe korzyści
finansowe czerpią te najpopularniejsze dyscypliny, więc tu jeśli chodzi o ten aspekt
finansowy, to pewnie jest bardzo taka znaczna pomoc, która pozwala Panu się
realizować.
– Jeśli chodzi przede wszystkim o żeglarstwo, to jest piękna, wspaniała dyscyplina, ona jest
bardzo widowiskowa. Myślę, że mogłaby być bardziej medialna, natomiast faktycznie
ustępuje miejsca takim sportom jak pewnie piłka nożna i inne sporty drużynowe, w którym
jest dużo większa publika i te sporty, tak jak pan mówi, są doinwestowane w każdym
możliwym momencie, z każdej strony i w każdej kwocie, więc trudno jest pewnie
rywalizować i walczyć, a takie programy na pewno umożliwiają samorealizację zawodnikom
z innych dyscyplin, którzy są na równie wysokim poziomie. Trzeba intensywnie trenować i
mieć możliwość trenowania na najwyższym światowym poziomie.
A propos szkolenia, mówił pan, że właśnie to jest na wysokim poziomie, a czy są takie
statystyki, które pokazują ile osób w ogóle w Polsce uprawia żeglarstwo w młodszych
kategoriach i w seniorskich?
– Warto zaznaczyć, że Polska jako kraj paradoksalnie ma dość dużą linię brzegową. Każdy z
Pomorza w zasadzie wie, co to jest żeglarstwo lub sporty wodne, np. żeglarskie, deskowe.
Bardzo dużo ludzi latem jeździ nad morze albo chociażby na Półwysep Helski, by spróbować
windsurfingu, kitesurfingu, pożeglować na mniejszych lub większych łódkach. Myślę, że to
są duże liczby, szczególnie jeśli chodzi o hobbystów. A co do publiki, zakres targetowania
segmentu, to są całkiem spore liczby, natomiast jeśli chodzi o zawodników, którzy trenują
wyczynowo, pewnie ta liczba jest troszkę mniejsza niż ta, o której przed chwilą wspomniałem. Niemniej wciąż jest to bardzo dużo osób i oczywiście trzeba zaznaczyć też, że na tym poziomie już stricte wyczynowym tych zawodników z biegiem lat jest procentowo zawsze mniej niż młodzieżowców czy juniorów.
Nie każdy jest bowiem w stanie utrzymać się w tej czołówce światowej, utrzymać finansowanie właśnie chociażby sponsorów, żeby być w stanie kontynuować karierę na
poziomie profesjonalnym, chociażby taką jak ja. W klasach młodzieżowych i juniorskich
zawsze jest więcej tych zawodników, w każdym pokoleniu w zasadzie. Potem do seniorów
wchodzą ci zawodnicy, ale rezygnują po paru latach i zostają pewnie te najlepsze osoby,
których jest naturalnie mniej. Tak to wygląda chyba w każdym sporcie, to nie jest wyjątek
tutaj. No i znowu tutaj zahaczamy pewnie o te finanse, które są istotne i to wsparcie jest bardzo wskazane.
Bartłomiej Najtkowski
Więcej Wywiady
Ekstraklasa jest jak świetny serial. Co sezon emocje, barwni bohaterowie i zaskakujące zwroty akcji
Ekstraklasa rośnie szybciej niż kiedykolwiek, a wraz z nią zmienia się sposób, w jaki kibice w Polsce i za granicą konsumują piłkę. Lepsze wyniki w Europie, większa frekwencja i rosnąca popularność treści tworzonych przez fanów sprawiają, że liga zyskuje nową widownię. O tym, jak wygląda ta zmiana i jak Ekstraklasa…