24.07.2025 08:41

Michał Siejak: chcemy, by Korona była jednym z liderów lokalnego, świętokrzyskiego biznesu [WYWIAD]

Michał Siejak, nowy dyrektor marketingu i komunikacji w Koronie Kielce, w rozmowie ze SportMarketing.pl wyjaśnia, jak klub z województwa świętokrzyskiego zamierza komunikować ważne sprawy kibicom i jakie zmiany czekają Koroną w najbliższym czasie w aspekcie sponsoringowym i marketingowym. Zwraca także uwagę na potencjał klubu i to, z czego można czerpać na lata.

Michał Siejak: chcemy, by Korona była jednym z liderów lokalnego, świętokrzyskiego
biznesu [WYWIAD]
Autor zdjęcia: Michał Siejak i Korona Kielce

Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Zmiana w strukturze właścicielskiej Korony Kielce odbiła się szerokim echem w całej Polsce?

Michał Siejak, dyrektor marketingu i komunikacji w Koronie Kielce: – Na pewno. Do tej pory dla wielu osób to było duże zaskoczenie, że Korona mogła sobie pozwolić na transfery gotówkowe. Korona w ostatnich miesiącach wciąż kojarzyła się z klubem, który, mimo że funkcjonował w oparciu o kapitał prywatny, cały czas miał łatkę klubu „proszącego” o pieniądze z miasta. Zwróciłem więc uwagę na konieczność zmiany tego wizerunku. Myślę, że to się okazało strzałem w dziesiątkę, ponieważ teoretycznie nic nieznaczący, rozwlekły post umożliwił opisanie, jak to wygląda. Wywołał duży efekt. I rzeczywiście ta pieczątka nowej Korony i nowa narracja mocno rezonują w tym momencie.

Jaka zmiana zaszła jeśli chodzi o procent udziałów miasta, bo teraz to jest tylko
symboliczne 1%, a wcześniej ile to było?

– Tak, wcześniej miasto było stuprocentowym udziałowcem. Teraz ma 1% akcji, co stanowi formę zabezpieczenia. Wiadomo, że Korona jest dobrem wszystkich kielczan, ale obecnie klub znajduje się w 99% w rękach właściciela prywatnego, pana Łukasza Maciejczyka, biznesmena z województwa świętokrzyskiego. I sam fakt, że ten klub jest prywatny, diametralnie zmienia podejście ludzi wokół. Zniknęły polityczne podteksty. Kontaktują się z nami zupełnie nowe osoby, nowe środowiska, które wcześniej być może z tych powodów, o których wspomniałem, nie chciały mieć zbyt wiele wspólnego z Koroną. Wynikało to z tego, że nie chciały być przypisane do pewnych obozów politycznych. W tym momencie sytuacja jest bardzo klarowna. Klub jest w 99% prywatny i bardzo się z tego cieszymy.

A czy w związku z tymi zmianami w strukturze właścicielskiej planowane są też ruchy
jeśli chodzi o pozyskiwanie nowych sponsorów? Mam na myśli też rozwój działu
marketingu.

– Od ponad miesiąca współpracuje z nami nowa osoba, dedykowana do kontaktu ze
sponsorami. Chcemy wnieść na wyższy poziom tę współpracę ze sponsorami, podejść do tego nieco bardziej kreatywnie, ponieważ sam mam takie doświadczenia, między innymi w pracy z klubami. Wiem, że kwestie sponsorskie były dotąd publikowane w social mediach pobieżnie i sztampowo, a uważam, że można bardzo fajnie połączyć klub i sponsorów, by pokazać to z ciekawej strony dla kibiców. Niebawem ujawnimy konkrety, pojawią się nowi sponsorzy. Chcemy też stawiać na rozwój działu sponsoringu i całego działu marketingu i komunikacji. Tutaj też na pewno wzmocnienia są kwestią czasu.

Czy jest takie założenie, by łączyć partnerów lokalnych z firmami ogólnopolskimi, jak to
obecnie wygląda? Czy właśnie przeważają lokalne firmy z województwa świętokrzyskiego, a może jednak jest już jakaś grupa ogólnopolskich podmiotów z
różnych regionów?

– W tym momencie na pewno, jeżeli chodzi o ten lokalny biznes, chcemy, by Korona była
jednym z liderów tego lokalnego, świętokrzyskiego biznesu. Myślę, że w ciągu kilku
miesięcy powstanie klub biznesu Korony Kielce. On był kilka razy już tworzony wokół
Korony, ale tym razem chcielibyśmy, by to było własnym sumptem, żebyśmy mieli w 100% decyzyjność i kontrolę nad tym klubem. Patrzymy również ogólnopolsko i na razie nie mogę nic powiedzieć, ale miejmy nadzieję, że też za jakiś czas będziemy mogli informować o współpracy z partnerami spoza województwa świętokrzyskiego.

Zastanawiam się, czy bardzo przydatne jest doświadczenie zdobyte przez pana przy
realizowaniu różnych materiałów wideo właśnie teraz, kiedy tworzycie materiały
poświęcone klubowi?

– Zdecydowanie, powiem szczerze, że jeszcze de facto nie zdążyłem wprowadzić w swojej wizji czegoś pod kątem wideo, dopiero ten proces się kształtuje. Tak naprawdę jesteśmy teraz na etapie poszukiwania dedykowanej osoby do działu wideo, gdyż od ponad miesiąca mamy wakat. Na pewno mam konkretną wizję i pomysły. Sam zastanawiałem się, jak takie doświadczenie telewizyjne będzie wpływało na fakt, że jestem dyrektorem marketingu i komunikacji, ale muszę powiedzieć, że na razie to jest to bardzo przydatna umiejętność, ponieważ mam myślenie mocno telewizyjne, obrazkowe i staram się to akcentować w rozmowach z potencjalnymi sponsorami. Chociażby jeden z przykładów: prezentacja Korony Kielce, zrealizowaliśmy ją na żywo na YouTubie na trzy kamery.

Tak naprawdę podjazd nowego autokaru, pokazany z drona, to było naprawdę bardzo fajnie zrobione realizacyjnie. To są takie rzeczy, które mogliśmy wykorzystywać w swoich materiałach, w social mediach, by nabijać liczby, promować sponsorów, więc to jest po prostu taka samonakręcająca się marka.

Patrząc na ten potencjał marketingowy Korony, wydaje się, że tu chyba tylko piłkarze
ręczni mogą rywalizować z klubem piłkarskim. Czy rzeczywiście można wyczuć takie
zainteresowanie lokalnej społeczności i te działania są właśnie wskazane, by przyciągnąć
jeszcze większą liczbę ludzi do tego, by właśnie wspierały klub, interesowały się na co
dzień tym, co się w nim dzieje?

– Zdecydowanie. Nawet na prezentacji drużyny powiedziałem, że mamy coś cennego, czyli znakomitą średnią 12 tysięcy kibiców prawie na każdym meczu domowym w ostatnich 2-3 latach. Korona Kielce rok po roku po prostu ustanawia rekordy frekwencji, a zatem chcemy to zrobić także w tym sezonie oczywiście.

Jeżeli Korona przy wynikach, które zmuszały nas do walki o utrzymanie, notowała tak wysoką frekwencję, liczymy przede wszystkim na lepsze wyniki sportowe i co za tym idzie większą widownię na stadionie. Tak więc moda na Koronę na pewno jest bardzo duża. Szczerze mówiąc, taka, jakiej jeszcze nie pamiętam jeżeli chodzi o moje zainteresowanie tym klubem. Ostatnio taki boom obserwowałem, gdy rodził się projekt Kolporter Korona, a to było wiele lat temu. To o czymś świadczy.

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski