18.07.2025 08:27

Przemysław Kozłowski: Pomysł, by stworzyć rakietę dla Igi Świątek, pojawił się, gdy miała kłopoty [WYWIAD]

Przemysław Kozłowski to artysta z okolic Bydgoszczy, który tworzy dzieła z zapałek. Miał już okazję spotkać się z papieżem Franciszkiem i Robertem Lewandowskim. Teraz liczy na spotkanie z Igą Świątek, a w planach ma już kolejne projekty sportowe.

Przemysław Kozłowski: Pomysł, by stworzyć rakietę dla Igi Świątek, pojawił się, gdy miała kłopoty [WYWIAD]
Autor zdjęcia: Przemysław Kozłowski

Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Jak wyglądało tworzenie tej rakiety, co sprawiło, że to tak długo trwało? Może fakt, że było tak dużo elementów potrzebnych do jej stworzenia, dlatego była bardziej skomplikowana i wymagała więcej pracy niż Złota Piłka?

Przemysław Kozłowski: – Jestem fanem sportu i zawsze marzyłem, by być artystą, który tworzy dla nowych osób, m.in. Roberta Lewandowskiego i Igi Świątek. Jeśli chodzi o naszą triumfatorkę Wimbledonu, tę rakietę robiłem wtedy, gdy miała trudny czas. Jej kłopoty zachęciły mnie, by zrobić dla niej coś fajnego.

Spotykam się z ludźmi, którzy mnie znają i kojarzą z tego, co robię, z zapałek, bo tak naprawdę zapałki ratują moje życie. Jestem mocno chory i i uciekam od tych problemów zdrowotnych. Często słyszę od znajomych, że jestem mistrzem w zapałkach i sam chciałem sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest. Musiałem sobie udowodnić, że rzeczywiście jestem dobry.

Jak długo realizujesz tę pasję?

– Od 25 lat i teraz odważyłem się zrobić tę rakietę. Trzeba było przygotować projekt, pożyczyłem rakietę od mojego kolegi, który też gra w tenisa, dostałem oryginalną rakietę. Wtedy robiłem projekt i okazało się, że bardzo trudne były struny, bo każda miała inny rozmiar. Ułożenie tych strun stanowiło wyzwanie, musiałem ciąć jedną zapałkę na pięć części i wtedy przyklejać to pincetą, tak samo jak obrzeża, całą ramę.

Rama jest jedenastowarstwowa, a cała rakieta składa się z samych zapałek, tak samo jak rączka, w środku wszystko jest pełne. Elementy zapałki trzeba było tak ucinać na różne części. To była dla mnie nowa technika. No i trzeba było bardzo precyzyjnie to układać, żeby to wychodziło. Musiałem się skupić nad tym, by jedną zapałkę i pięć elementów dopasować. Wykorzystałem 7030 zapałek, poświęciłem na to 720 godzin pracy.

Było trudniej niż w przypadku Złotej Piłki?

– Złota Piłka dla Roberta Lewandowskiego była też bardzo skomplikowana. No ale wyszło 4718 zapałek i 308 godzin pracy.

A wcześniej przez wiele lat przygotowywałeś szopki i udało się spotkać z papieżem Franciszkiem.

– Tak, to był mój idol i nadal jest moim idolem, mimo że zmarł. Był zachwycony, że można zrobić taką dużą szopkę z zapałek, nie dowierzał w to. Cieszę się, że jako Polak mogłem podarować mu taką szopkę, no i potem była Santiago de Compostela, Gdy jechaliśmy do Watykanu, do papieża, Robert Lewandowski był nominowany do Złotej Piłki, był faworytem. Nie sądziłem, że on w ogóle nie zdobędzie tej statuetki. Zrobiło mi się przykro, uznałem, że został skrzywdzony, gdyż nagrodę odebrał Leo Messi. Postanowiłem, że zrobię dla niego wyjątkową Złotą Piłkę. Ukochał mnie i moją rodzinę, zrobił na mnie fantastyczne wrażenie jako człowiek.

RL9 cię zainspirował?

– Gdy kilka lat temu strzelił 41 goli w sezonie jako napastnik Bayernu, powiedziałem sobie, że skoro on mógł dokonać czegoś tak spektakularnego, ja jako niepełnosprawny też mam wszelkie dane ku temu, by podejmować kolejne wyzwania. Sportowcy dają mi pozytywny bodziec, by nie poddawać się w życiu i iść do przodu mimo przeciwności losu. Jestem bardzo wierzący, kiedyś ubolewałem nad tym, że jestem niepełnosprawny. Teraz wierzę, że może takie jest moje przeznaczenie i mogę być ambasadorem osób niepełnosprawnych.

Masz kolejne pomysły?

– Doceniam sportową klasę naszych siatkarzy i wkrótce w mediach pojawi się informacja o niespodziance. Nie chcę na razie zdradzać szczegółów. Jeśli chodzi o działania lokalne, stworzyłem 60-cenrymetrowy puchar z 5 tys. zapałek, który zostanie wręczony zwycięzcom turnieju ampfutbolowego w mojej miejscowości, czyli Sicienka. Ci piłkarze, którzy nie mają nóg, ale mimo to potrafią imponować w trakcie gry, także mnie motywują, by się realizować artystycznie.

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski