Marek Szkolnikowski przeprosił dziennikarza Meczyków. Koniec głośnej sprawy?
Gdy Dawid Dobrasz z Meczyków napisał na portalu X, że były szef TVP Sport Marek Szkolnikowski złożył pozew przeciwko mu w związku ze spięciem z sierpnia tego roku, media społecznościowe zapłonęły. Teraz Szkolnikowski podjął ważną decyzję, co pozwoli wyciszyć emocje, które ta sprawa wywołała.
Dobrasz w długim wpisie na portalu X ujawnił, że były szef TVP Sport powołał się na „pochodzący z okresu stanu wojennego artykuł 212 Kodeksu Karnego„. Dziennikarz Meczyków przedstawił swoją wersję zdarzeń:
„Zaczepił mnie w trakcie meczu Lecha z Genk. Zaczepił i dostał odpowiedź, tę o karierze zrobionej na plecach Jacka Kurskiego i weryfikacji tego, który 'przeszedł grę’. Podobnych polemik, w których biorą udział osoby publiczne, w social mediach znajdziecie pełno – niektóre zresztą z udziałem samego Szkolnikowskiego” – napisał w serwisie X.
Dobrasz twierdzi, że Szkolnikowski żądał zbyt wiele po tej ostrej wymianie zdań.
„Tym razem pan Marek poczuł się jednak urażony i w prywatnej wiadomości postraszył mnie prawnikiem. W pierwszym odruchu pomyślałem, że może przesadziłem. Wiecie, jak jest, trwa mecz, są emocje. Przeprosiłem, zastanawiałem się też czy nie usunąć wpisu, bo czasem szkoda energii na takie przepychanki, ale wtedy Szkolnikowski przesłał nowe żądanie. Znów postraszył mającą wynosić kilkadziesiąt tysięcy zł grzywną (i pochwalił się, że ma już trzy podobne sprawy w sądzie) oraz zażądał… Zresztą przeczytajcie sami: 'Usuń to i napisz Tweeta, że poniosły cię emocje, a za moich czasów TVP Sport wyglądało super…'” – dodał.
Dziennikarz zaznaczył, że „nie da się zastraszyć” i jeśli będzie trzeba, spotka się ze Szkolnikowskim w sądzie.
Solidarność zawodowa?
Można było odnieść wrażenie, że w tej sprawie wielu dziennikarzy było po stronie Dobrasza. Dziennikarz Meczyków dodał nawet, że także osoby pracujące w Weszło, z którym Szkolnikowski właśnie się rozstał.
Po jednym dniu afery Marek Szkolnikowski przemyślał swoje zachowanie i poinformował w mediach społecznościowych, że podjął ważną decyzję.
Szkolnikowski więc postąpił tak jak sugerował chociażby Zbigniew Boniek. Tzn. chodziło o zakończenie sportu, w którym było dużo negatywnych emocji i ataków personalnych.
Redakcja Sport Marketing
Więcej Media
Przyszłość platformy Max stanęła pod znakiem zapytania. Sprawcą zamieszania jest Netflix
Zimowe igrzyska olimpijskie będą transmitowane w całej Europie, a platforma HBO Max pojawi się w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech i innych krajach w przyszłym roku. Jednak przyszłość tej usługi streamingowej pozostaje niepewna, ponieważ Netflix przejął Warner Bros. Discovery.