25.09.2025 13:57

Polska siatkówka wykorzystała potencjał mistrzostw świata? Eksperci mają wątpliwości…

Reprezentacja Polski siatkarzy powalczy o medale mistrzostw świata. Biało-czerwoni są na Filipinach traktowani jak największe gwiazdy. Mimo tego w mediach społecznościowych Polskiego Związku Piłki Siatkowej nie dzieje się zbyt wiele…

Polska siatkówka wykorzystała potencjał mistrzostw świata? Eksperci mają wątpliwości…
Autor zdjęcia: Polska Siatkówka

Zwróćmy uwagę na to, że związkowy YouTube nie jest przepełniony materiałami dotyczącym turnieju rozgrywanego na Filipinach, a przecież można było oczekiwać, że kolejne publikacje będą pojawiać się tam codziennie. Materiał ze spotkania z kibicami czy wideo przed wylotem naszych siatkarzy na Filipiny to zdecydowanie za mało jeśli chodzi o komunikację. Szorty na YouTube, które są teraz normą w relacjonowaniu sportu, bo umożliwiają nawiązanie kontaktu z młodszymi kibicami czy wręcz pozyskanie nowych fanów, także nie mają w zasadzie racji bytu w tym przypadku. PZPS nie odniósł się do pytań, które zadaliśmy.

Jako jedyna zawodowa liga na świecie mamy na turnieju dwoje dziennikarzy-wysłanników, którzy dostarczają regularny i znakomity kontent, widoczny na SM oraz plusliga.pl – mówi w rozmowie ze SportMarketing.pl Kamil Składowski, dyrektor działu komunikacji Polskiej Ligi Siatkówki SA.

PLS przygotowuje regularnie materiały nt. MŚ, natomiast jeden z nich wywołał burzę w sieci, nie tylko wśród Polaków, ale też Filipińczyków. Redakcja PLS bowiem zasugerowała, że frekwencja na meczach, która bywa niezadowalająca, nie jest spowodowana wysokimi cenami biletów, tylko tym, że w tym kraju siatkówka nie jest sportem wiodącym. Numer jeden to koszykówka, później boks czy sztuki walki.

Nieprawdziwa narracja nt. mistrzostw świata?

Rzecz w tym, że polscy kibice podkreślają, że ceny biletów byłyby wysokie dla wielu Polaków, więc to naturalne, że mogą być także przeszkodą dla znacznie biedniejszych Filipińczyków. Z kolei obywatele tego kraju zaznaczają, że moda na siatkówkę jest tam faktem niepodważalnym, a na mecze drużyn akademickich przychodzą tłumy kibiców.

O ile można docenić PLS za częstotliwość publikacji i posiadanie wysłanników na miejscu, to w tym przypadku mamy do czynienia z niezrozumiałą komunikacją z kibicami. Wpis z materiałem, który wprowadza w błąd fanów zdaniem wielu Polaków i Filipińczyków, ma bardzo duże zasięgi w social mediach. To prawie 750 tysięcy wyświetleń, tyle że w komentarzach przeważają negatywne opinie. Prosiliśmy o komentarz w tej sprawie PLS, jednak nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Istota problemu

Siatkarski kibic nie dostaje w ogóle vlogów z mistrzostw świata, tym samym nie może poczuć się częścią tej reprezentacji, ponieważ materiałów prosto z Filipin, co zdumiewające, nie ma na YouTube PZPS. Jeśli chodzi o media społecznościowe, takie jak Facebook i Instagram, de facto widzimy jedynie grafikę „matchday”, a także wynik końcowy i galerię. Nie ma więc smaczków, jest tylko absolutny obowiązek, suchy, informacyjny wpis.

Chociaż turniej rozgrywany jest na drugim końcu świata, polscy kibice mieli prawo oczekiwać więcej relacji i materiałów z Filipin. Jesteśmy potęgą tej dyscypliny, w drużynie grają jedni z najlepszych zawodników na świecie (żeby wspomnieć tylko Wilfredo Leona i Tomasza Fornala) i trudno sobie wyobrazić, by podczas piłkarskiego mundialu reprezentacja Portugalii nie wykorzystywała zasięgów i popularności Cristiano Ronaldo albo Hiszpania potencjału Lamine’a Yamala – mówi Maciej Nakielski, ekspert w zakresie sportowych mediów społecznościowych.

Relacje z meczów sprowadzają się do podania wyników końcowych setów. Niewątpliwie w polskiej siatkówce są kreatywne osoby, które potrafią pomysłowo działać w mediach społecznościowych. Chociażby Chemik Police już dał się poznać z dobrej strony, natomiast rodzima federacja ma jeszcze wiele pracy do wykonania. W dzisiejszych czasach konieczna jest regularność i dynamika w prowadzeniu social mediów.

Prowadzący kanały internetowe Polskiego Związku Siatkówki mają w rękach „samograja”, który jednak nie jest obecnie wykorzystywany na miarę potencjału. Czy zawiniło planowanie przed turniejem, czy problemem jest liczba osób zaangażowanych w komunikację, czy nawet sprawy techniczne – nie wiem, ale nie ma to też większego znaczenia – dodaje Nakielski.

Nasz rozmówca zwraca uwagę na to, że dobry materiał można przygotować bez większych trudności, jeśli ma się tylko… albo aż sensowny pomysł.

W dzisiejszym świecie pokazanie kibicom atrakcyjnych, angażujących i zasięgowych treści jest łatwiejsze niż kiedykolwiek. Wystarczy pomysł, telefon i dostęp do internetu. Mam nadzieję, że dyskusja, jaka została zapoczątkowana wokół polskiej siatkówki w mediach społecznościowych, doprowadzi do wzmocnienia odpowiednich zespołów w PZS i przy kolejnych turniejach kibice będą mogli znacznie bliżej śledzić turniejową rzeczywistość naszych reprezentantów, zarówno na boisku, jak i poza nim.

Perspektywa klubu, który „umie w sociale”

Rafał Kuliga, social media manager LOTTO Chemika Police, w rozmowie ze SportMarketing.pl zwraca uwagę na to, że dziś osoby odpowiedzialne za przygotowywanie treści mają sporo narzędzi, by dostarczać kibicom odpowiednie materiały:

Siatkarki i siatkarze zasługują na to, aby pokazywać ich drogę do sukcesów. Mamy XXI wiek, więc jest wiele możliwości, aby robić to w kreatywny sposób. Wychodzę z założenia, że media reprezentacji Polski powinny być przykładem dla klubów. Wzorem, do którego kolejne kluby próbują równać. Na tę chwilę na pewno tak nie jest

Kuliga uważa, że PZPS powinien dokonać gruntownej reformy jeśli chodzi o relacjonowanie występów reprezentacji Polski i stworzyć kompetentny zespół, który spełni oczekiwania odbiorców.

Sporo osób mówi, że powinno się zatrudnić kogoś, kto zrobi krok do przodu. Ja uważam takie rozwiązanie jedynie za półśrodek. Zrobimy krok do przodu, ale według mnie powinniśmy całkowicie odmienić sposób myślenia o mediach reprezentacji. Zamiast jednej osoby z kamerą i wiedzą o social mediach, powinien zostać stworzony dział medialny. Kilku profesjonalistów w swojej dziedzinie (foto, video, social). Koszt tego działu spłaci się pewnie po kilku miesiącach, jak wyświetlenia profilu pójdą w górę x 5, a rozmowy ze sponsorami wzbogacą się o mocny argument zasięgowy.

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing