Aktualności 19 listopada 2023

Orlen Driving Tour: Nie ma to jak rodzeństwo

W sobotę wygrała Weronika Kwiatek, a w niedzielę triumfował jej brat Bartłomiej. Emocji nie zabrakło, a publiczność bardzo żywo reagowała na przejazdy każdego zaprzęgu.

W tym sezonie formuła zawodów Orlen Driving Tour, rozgrywanych w ramach Cavaliady się zmieniła. Konkursy odbywały się w sobotę i w niedzielę, a o zwycięstwo powalczyło więcej zawodników. Po raz pierwszy, na zaproszenie organizatorów, pojawili się zawodnicy zagraniczni: Thorsten Koalick i jego syn Sandro (srebrny medalista Mistrzostw Świata w Drebkau z 2019 roku i wielokrotny zwycięzca zawodów międzynarodowych w powożeniu zaprzęgami parokonnymi).

Specjalnie na zawody przyjeżdża z USA zeszłoroczny triumfator Arkadiusz Fularczyk, który na co dzień trenuje w USA. W zeszłym roku Fularczyk wygrał w Warszawie dwukrotnie, ale tym razem musiał obejść się smakiem. Chociaż jako jedyny w stawce, używał dozwolonego przez organizatorów ciasnego skrótu, na którym trzeba było zwolnić, ale zyskiwało się sporo dystansu, to nie był w ten weekend najszybszy.
W sobotę wygrała jedyna kobieta w stawce Weronika Kwiatek, a drugi był jej brat Bartłomiej. W niedzielę także rodzeństwo zajęło dwa najwyższe stopnie podium.

Po pierwszym przejeździe, do którego przygrywał jej dynamimczny utwór “Cotton-eyed Joe”, była pierwsza. Pojechała najszybciej i w dodatku bezbłędnie, a spiker zawodów krzyknął: “zobaczcie panowie, jak to się robi”.

Do drugiego przejazdu awansowała czwórka najlepszych zawodników w stawce. Czasy z pierwszego nawrotu zostały anulowane, ale zaprzęgi ruszały na parkour w odwrotnej kolejności do zajmowanych miejsc. Kiedy na ostatniej przeszkodzie punkty karne dostał Bartłomiej Kwiatek, mogło się wydawać, że nic nie odbierze zwycięstwa jego siostrze. Pani Weronika jechała bardzo dobrze i pewnie, a konie rasy śląskiej Paulared i Eldorado, którymi powoziła, były jej posłuszne. Aktualna mistrzyni Polski w powożeniu zaprzęgami parokonnymi i srebrna medalistka Mistrzostw Świata w powożeniu, tak jak jej brat, popełniła błąd na ostatniej przeszkodzie, a dodatkowo miała minimalnie gorszy czas.

Ostatecznie w niedzielę triumfował Bartłomiej Kwiatek, który potem poprowadził rundę honorową. Szansa dla siostry na rewanż będzie już w trakcie najbliższych zawodów Cavaliady w Poznaniu.