Polska doczeka się następcy Roberta Kubicy? Wielki krok w rozwoju zdolnego kierowcy
Roman Biliński zadebiutuje w 2026 roku w Formule 2 w barwach zespołu DAMS Lucas Oil. To pierwszy Polak na tym poziomie rywalizacji i przykład kierowcy, który rozwija się nie tylko sportowo, ale także jako rozpoznawalna marka w świecie motorsportu.
Roman Biliński urodził się w 2004 roku w Wielkiej Brytanii, ale od kilku lat reprezentuje Polskę. Pierwsze sukcesy odnosił w brytyjskiej Formule 4 i serii GB3, gdzie już jako debiutant wygrywał wyścigi. W 2024 roku zdobył tytuł mistrza w nowozelandzkiej Formula Regional Oceania, a rok później zadebiutował w FIA Formule 3 – z podium w Melbourne, drugim miejscem w prestiżowym wyścigu w Monako i historycznym zwycięstwem w sprincie na Monzy.
– Awans Romana do Formuły 2 nie był dla mnie zaskoczeniem. W środowisku mówiło się o tym już we wrześniu. Trafił do dobrej ekipy, która pozwoli mu od razu zweryfikować się na tle Dino Beganovicia z Akademii Ferrari – mówi Paweł Baran, komentator F2 w Eleven Sports i dziennikarz Weszło.
W 2026 roku Biliński będzie kierowcą francuskiego zespołu DAMS Lucas Oil – jednej z najbardziej doświadczonych ekip w Formule 2.
– DAMS to bardzo konkurencyjna ekipa, zaliczana do najlepszej piątki w Formule 2. Mają duże doświadczenie, świetne tempo i potrafią walczyć o podia. To dobry zespół, który daje kierowcy realne szanse na wyniki – dodaje Baran.
Projekt sportowy i biznesowy w jednym
Formuła 2 to nie tylko rywalizacja sportowa, ale również złożony projekt finansowy. Koszty pełnego sezonu sięgają 2,5–3 milionów euro, czyli około 12 milionów złotych. W tej kwocie mieszczą się nie tylko starty, ale także testy, przygotowanie techniczne i program komunikacyjny.
– Start w Formule 2 to bardzo złożony projekt finansowy, w którym bierze udział zarówno grono partnerów komercyjnych, jak i zespół oraz oczywiście inwestycje w rozwój zawodnika – wyjaśnia w rozmowie dla SportMarketing.pl Tomasz Zimiński, Manager ds. PR i Sponsoringu Romana Bilińskiego. – Budżet obejmuje wiele obszarów — od programu sportowego, przez przygotowanie mentalne i fizyczne, po działania medialne. Najważniejsze jest to, że cały projekt został przygotowany w sposób stabilny i bezpieczny, tak aby Roman mógł całkowicie skupić się na samym ściganiu.
Jak dodaje Zimiński, Biliński wchodzi do Formuły 2 z solidnym zapleczem:
– Roman wchodzi do Formuły 2 z mocnym i stabilnym zapleczem sponsorskiego wsparcia — zarówno od partnerów, którzy towarzyszyli mu wcześniej, jak i nowych marek, które dostrzegły potencjał tego kroku. Koncentrujemy się na partnerstwach długofalowych, budujących wartość marki i opartych na wspólnych celach.
Finansowe realia motorsportu
Awans na poziom F2 to także bariera finansowa, która zatrzymuje większość utalentowanych kierowców.
– Największą przeszkodą dla polskich kierowców są pieniądze. Sezon w Formule 2 kosztuje od 2,5 do 3 milionów euro. To zapora, na której zatrzymało się już wielu utalentowanych zawodników – mówi Baran. – Zespoły chcą współpracować z Polakami, ale często słyszymy: “czekamy na środki”. A kiedy ich brakuje, nawet najlepszy talent nie wystarczy, żeby ruszyć dalej.
Zasięg, media i nowoczesny wizerunek
Biliński wyróżnia się nie tylko na torze. Na Instagramie obserwuje go ponad 130 tys. osób – to największy zasięg spośród polskich kierowców. Prowadzi komunikację po angielsku i po polsku, utrzymując kontakt z kibicami w obu krajach.
W 2025 roku zadebiutował w kampaniach modowych marek Diesel, Dolce & Gabbana i Fay, łącząc świat sportu i stylu życia.

– Roman ma naturalną przewagę, bo dorastał w brytyjskim środowisku motorsportowym. To zupełnie inny krąg kulturowy – tam motorsport jest częścią codzienności. W Polsce wciąż trudno o takie zaplecze – podkreśla Baran.
Zespół Romana zwraca szczególną uwagę na spójność komunikacji.
– W 2026 stawiamy przede wszystkim na jakość komunikacji. Chcemy pokazać Romana jako kierowcę, który swoją karierę buduje dzięki pracy, konsekwencji i wynikowi – mówi Zimiński. – Koncentrujemy się na autentyczności i zaangażowaniu społeczności. Nie stawiamy na reklamy, tylko na treści, które edukują i pozwalają zrozumieć świat Formuły 2 od środka.
– W Formule 2 same wyniki nie gwarantują awansu do Formuły 1. Felipe Drugovich czy Théo Pourchaire wygrywali mistrzostwa, a mimo to nie znaleźli miejsca w F1. Żeby przejść wyżej, trzeba być kompletnym produktem – dobrym na torze i atrakcyjnym marketingowo – mówi Baran.
Biliński to kierowca, który spełnia oba warunki. Ma sukcesy sportowe, zasięg medialny i spójny wizerunek. Do tego wyróżnia się tym, że nie jest związany z żadną akademią producenta, dzięki czemu jest niezależny w doborze partnerów.
– Obecność Polaka w Formule 2 to ogromny impuls dla całego rynku – zauważa Zimiński. – Obserwujemy wzrost liczby zapytań — głównie z sektora technologicznego, finansowego, gamingowego i automotive, ale nie brakuje też reakcji z branży mody. Jednocześnie bardzo świadomie dobieramy partnerów. Nie chodzi o przypadkowe logotypy, tylko o relacje długoterminowe.
Efekt domina i polski rynek
– Mam nadzieję, że sukces Romana wywoła pozytywny efekt domina. Być może w końcu przekona polskie firmy, że motorsport ma realny potencjał marketingowy i sprzedażowy – podkreśla Baran.
– Reakcje przerosły nasze oczekiwania – dodaje Zimiński. – To była jedna z najgłośniejszych informacji motorsportowych w Polsce od lat. Ogromne zasięgi organiczne, zainteresowanie mediów i pozytywny odbiór fanów. Dostajemy setki wiadomości od ludzi, którzy piszą, że wreszcie mają komu kibicować na zapleczu F1.
Polski rynek sportowy wciąż nie wykorzystuje w pełni potencjału motorsportu. Zainteresowanie Formułą 1 globalnie rośnie, napędzane przez serial Drive to Survive i ekspansję Liberty Media. Tymczasem w Polsce brakuje dużych sponsorów.
– Wielu decydentów w dużych firmach wciąż myśli: “porozmawiamy, jak będziecie w Formule 1”. Nie rozumieją, że bez inwestycji w niższe serie nigdy tam nie dojdziemy – zaznacza Baran.
Jednocześnie sytuacja zmienia się dynamicznie. Coraz więcej firm z branży technologicznej i gamingowej interesuje się motorsportem, a obecność Bilińskiego w F2 może ten trend przyspieszyć.
Szansa, którą warto wykorzystać
– Formuła 1 przeżywa boom. Netflix, filmy, amerykański model promocji – wszystko to sprawiło, że sport stał się globalnym produktem rozrywkowym. A polskie firmy wciąż nie wykorzystują tego trendu – mówi Baran.
Biliński jest w wyjątkowej pozycji – młody, medialny, z sukcesami i międzynarodowym doświadczeniem. Wchodzi do globalnego produktu, w którym polskie marki nie są jeszcze obecne.
– Dla nas to nie tylko kolejny sezon, ale strategiczny etap w karierze, który wzmacnia pozycję Romana w światowym motorsporcie – podsumowuje Zimiński.
Roman Biliński ma 21 lat. Za sobą mistrzostwo w Oceanii, zwycięstwo w F3 i awans do Formuły 2. Przed sobą – najważniejszy sezon w karierze. Dla niego to krok w stronę Formuły 1. Dla polskiego motorsportu – być może impuls, który otworzy nowy rozdział współpracy sportu i biznesu.
Joachim Stelmach
Więcej Artykuły
TVP Sport pokaże mistrzostwa świata w darcie. Trzech Polaków w turnieju
Telewizja Polska pokaże tegoroczne mistrzostwa świata PDC w darcie, które odbędą się w londyńskim Alexandra Palace od 11 grudnia do 3 stycznia. Turniej z rekordową liczbą 128 uczestników i pulą nagród 5 milionów funtów to najdłuższe mistrzostwa świata w historii tej dyscypliny.