Aktualności 6 września 2022

“Podróżujcie TGV”. Kontrowersyjny lot PSG do Nantes

autor: Mateusz Mazur
Od kilku dni PSG musi nieustannie mierzyć się ze sporą krytyką. W sobotę klub zdecydował bowiem, że drużyna poleci na ligowe spotkanie z Nantes samolotem, pomimo że miasta dzieli niespełna 400 km. Cała sprawa być może szybko by ucichła, gdyby nie fakt, że osoby związane z paryskim zespołem postanowiły dolać oliwy do ognia. 

Podróże pociągiem niemożliwe?

Sporo kontrowersji narosło w ostatnim czasie w związku ze sposobem w jaki PSG dociera na swoje ligowe mecze. Na sobotnie spotkanie klub poleciał samolotem, chociaż podróż pociągiem z Paryża do Nantes trwałaby zaledwie dwie godziny. W związku z palącym problemem, jakim bez wątpienia są zmiany klimatyczne, wiele osób zarzuciło klubowi, że takie działania są bardzo nieodpowiedzialne, a sprawa urosła do miana narodowego sporu i trafiła na pierwsze strony tamtejszych gazet.

France Bleu Paris poinformowało, ze władze klubu i francuski przewoźnik kolejowy SNFC od sześciu miesięcy prowadzą rozmowy w tej sprawie, lecz Messiego i Mbappe najprawdopodobniej w najbliższym czasie nie zobaczymy w pociągowym przedziale. – PSG i SNCF negocjują od 6 miesięcy, ale firma kolejowa nie chce oferować pociągów nocnych, które umożliwiłyby drużynie powroty z meczów wyjazdowych. Istnieją również problemy logistyczne związane z koniecznością zamykania dużej paryskiej stacji 2-3 razy w tygodniu, co miałoby negatywny wpływ na życie osób dojeżdżających do pracy – czytamy.

Jeden z dyrektorów francuskich kolei również zaapelował do paryskiego klubu o rozważenie zmian w sposobie docierania na wyjazdowe mecze: – Trasa Paryż-Nantes to mniej niż dwie godziny TGV. Ponawiam moją propozycję, żebyście podróżowali TGV, specjalnie dostosowanym do waszych potrzeb. Dla naszego wspólnego interesu: bezpieczeństwa, czasu, usług i ekologii – napisał. Wpis jeszcze bardziej podgrzał atmosferę wokół PSG i spotęgował dyskusję dotyczącą wkładu klubów piłkarskich w zmiany klimatyczne.

Niefortunny chichot Mbappe

Od początku tego tygodnia kwestia ta była wielokrotnie poruszana przez francuskie media. Podczas konferencji prasowej przed meczem z Juventusem o kwestię dojazdów na spotkania zapytany został nawet szkoleniowiec paryskiego zespołu Christophe Galtier. – Wiedziałem, że padnie takie pytanie – skontrował, po czym podjął dość niefortunną próbę obrócenia tematu w żart. – W poniedziałek rano rozmawialiśmy o tym z firmą, która organizuje nasze wyjazdy. Zastanawiamy się nad podróżowaniem na mecze żaglówkami lądowymi – zakpił.

O ile wcześniej można było mówić o gorącej atmosferze panującej wokół klubu, tak wypowiedź Galtiera rozpętała prawdziwą burzę: – Mówisz poważnie, żartujesz z tego w ten sposób? – napisała na Twitterze oburzona burmistrz Paryża, Anne Hidalgo. Obudźcie się chłopaki – dodała.

Oberwało się także Kylianowi Mbappe, który towarzyszył szkoleniowcowi PSG na konferencji. Na zadane przez dziennikarza pytanie Francuz zareagował wybuchem śmiechu. – Uwielbiam Mbappe, wszyscy możemy sobie chichotać, ale uważam, że to naprawdę był najmniej odpowiedni moment – powiedział we wtorek francuski minister finansów Bruno Le Maire telewizji BFM. – Wszyscy musimy poważnie traktować zmiany klimatyczne, a reakcja Galtiera i Mbappe była nie na miejscu – dodał.

Szkoleniowiec PSG rzeczywiście zaprezentował niezbyt dobre wyczucie czasu, bowiem w poniedziałek do sprawy zmian klimatycznych, reagując pośrednio na burzę wokół paryskiego klubu, odniósł się nawet prezydent Francji, Emmanuel Macron. Stwierdził on, że w kwestii sobie z kryzysem klimatycznym “każdy musi dołożyć swoją cegiełkę”.

 

tagi:psg