Aktualności 4 lutego 2021

Biden wymazuje kobiety – burza w USA po rozporządzeniu nowego prezydenta

Joe Biden urzędowania na stanowisku prezydenta USA rozpoczął od prawdziwego trzęsienia ziemi, podpisując "Rozporządzenie wykonawcze o zapobieganiu i zwalczaniu dyskryminacji na tle identyfikacji płciowej oraz orientacji seksualnej". Może to oznaczać koniec kobiecego sportu, jaki aktualnie znamy.

#BidenErasedWomen

Owo rozporządzenie oczywiście wykracza daleko poza sportowe ramy. Reguluje bowiem m.in. kwestie zasad rekrutacji do pracy, korzystania z szatni czy łazienek przez osoby transpłciowe. Nie omija jednak również świata sportu i daje takim osobom możliwość brania udziału w zawodach męskich i kobiecych, w zależności od deklaracji płciowej. Za oceanem zawrzało.

W praktyce oznacza to bowiem możliwość rywalizacji biologicznych mężczyzn, którzy zadeklarują płeć żeńską z kobietami. A ci, jak wiemy z naukowych opracowań, są ok. 40% silniejsi niż kobiety, co oznacza w zasadzie brak jakichkolwiek szans w sportowej rywalizacji. W USA mówi się zatem o wymazywaniu kobiecych rekordów. Na Twitterze rekordy popularności bije aktualnie hashtag #BidenErasedWomen (czyli Biden wymazuje kobiety).

Krytyka rozporządzenia prezydenta USA

Grupa “Women’s Sport Foundation” na której czele stoją była tenisistka Martina Navratilova oraz pływaczka Nancy Hogshead-Makar już zwróciły się do prezydenta o korektę rozporządzenia. Na tym jednak nie koniec burzy, bo owa organizacja zaproponowała, aby sportowcy transpłciowi startowali w osobnych zawodach bądź aby w rywalizacji z nimi, biologiczne kobiety startowały na zasadach handicapowych, premiujących je. To z kolei spotkało się ze zmasowaną krytyką zwolenników rozporządzenia i historycznymi nawiązaniami do mrocznych czasów segregacji rasowej, kiedy w USA czarnoskórzy baseballiści brali udział w tzw. Negro League.

Walka w politycznych gabinetach zapowiada się zatem niemniej zaciekle niż na kortach czy lekkoatletycznych bieżniach. Nie znamy jeszcze wyniku tej batalii, ale już teraz możemy z pełną stanowczością stwierdzić, że kobiecy sport w USA nie będzie już taki jak kiedyś.