Bieber? A może nie Bieber?
Justin Bieber przebywa obecnie w Madrycie, gdzie sprawdza jakość woskowego pomnika, jaki mu tam postawiono. Ale co to ma wspólnego ze sportem?
Z obecności gwiazdy światowej popkultury w stolicy Hiszpanii postanowił skorzystać szkoleniowiec Realu – Jose Mourinho. Charyzmatyczny szkoleniowiec zabrał swoją córkę na spotkanie z 17-letnim idolem nastolatek.
Trener "Królewskich" nie przewidział faktu, że hotel w którym zamieszkał Bieber będzie oblegany przez hordę wściekłych fanek, które domagały się spotkania z piosenkarzem. Kiedy na podjeździe pojawił się samochód Mourinho – taki sam, jakim jeździ młody kanadyjczyk – został zaatakowany przez żądne autografów dziewczęta.
Znając Mourinho, nie zrobiło to na nim wielkiego wrażenia. Zapytał zapewne lakonicznie: "Por que?"…