Z kraju 26 października 2011

Poznańskie aspiracje

Cztery miasta-gospodarze to cztery różne sposoby patrzenia na przygotowania do Euro 2012. Jak na zbliżający się wielkimi krokami turniej patrzą poznaniacy?

Piąte pod względem liczby mieszkańców, a siódme ze względu na powierzchnię miasto w Polsce będzie jednym z gospodarzy finałowego turnieju Mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie w przyszłym roku. Jak mieszkańcy miasta zareagują na sytuację, która spotka ich za nieco ponad pół roku?

– Przygotowania do wielkich imprez mają swoja logikę, a nastroje społeczne im towarzyszące przypominają sinusoidę W chwili ogłoszenia zwycięzców zawsze panuje euforia. Tak też było w Poznaniu. Potem następuje czas przygotowań. Początkowo – zwłaszcza przy tak dużej liczbie inwestycji, które wymagają uzyskania wielu pozwoleń administracyjnych – wydaje się, że nic się nie dzieje, bo nie ruszają jeszcze żadne budowy. Dlatego też pojawia się zniecierpliwienie. Potem, jak już ruszają inwestycje to okazuje się, że powodują one określone problemy w poruszaniu się po mieście. I wtedy na pewno nie ma euforii, ale raczej narzekania, że trzeba stać w korkach. I to jest ta najniższa amplituda sinusoidy nastrojów. Jednak jak inwestycje odda się już do użytku i mieszkańcy docenią, że służą i służyć będą przez wiele lat właśnie im, że miasto jest piękniejsze i dużo wygodniejsze do życia, wtedy euforia wraca ze zdwojoną siłą. A kiedy jeszcze rozpoczną się mecze i przyjadą kibice, wtedy amplituda osiąga swoją najwyższą wartość. To jeszcze przed nami. Na pewno poznaniacy bardzo interesują się przygotowaniami miasta do Euro – świadczą o tym tłumy ludzi na dniach otwartych pozwalających zapoznać się z budową Stadionu Miejskiego czy Term Maltańskich, a także tysiące uczestników w organizowanych przez nas akcjach promocyjnych czy społecznych, typu impreza nad Maltą z okazji Roku do Euro, czy podczas cyklicznej akcji Krewni Euro – mówi dla SportMarketing.pl Zbigniew Talarczyk, zastępca dyrektora poznańskiego Biura Euro 2012.

O „Przyjaciołach Euro” już słyszeliśmy, a kim są krewni tego turnieju? – To inicjatywa, która zrodziła się przy okazji przygotowań do organizacji Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej, w związku z potrzebą integracji mieszkańców.  Akcja ma charakter cykliczny i odbywa się co trzy miesiące. Jest ona odpowiedzią na postrzeganie procesu przygotowań wyłącznie w kategoriach realizacji projektów infrastrukturalnych, kształtujących odpowiednią przestrzeń dla organizacji finałowych rozgrywek UEFA Euro 2012. Krewni Euro to projekt, który jednoczy mieszkańców w pozytywnym działaniu. Udział w nim, oparty na chęci i potrzebie pomocy innym, pozwala na działanie każdemu bez względu na status materialny i środowiskowy. Podczas organizowanych akcji można oddać krew, włączyć się do rejestru dawców szpiku kostnego oraz pobrać specjalną kartę zawierającą zgodę na oddanie narządów do transplantacji po śmierci. Chcemy, by Euro nie kojarzyło się wyłącznie z nowymi inwestycjami, budową stadionów i dróg, ale również oznaczało realizację zadań, w których podmiotem jest człowiek i jego potrzeby.  Akcja Krewni Euro skupia uwagę na mieszkańcach Poznania – przyszłych gospodarzach największej imprezy sportowej w historii miasta. Jest przykładem ujawniającym ich zaangażowanie, pasję, radość, solidarność i aktywność. To wydarzenie unikatowe, o wysokim potencjale obywatelskim, realizowane z sukcesem przy dużym poparciu społecznym i medialnym – komentuje  Z. Talarczyk.

Choć wybór miast-gospodarzy piłkarskiego turnieju do dzisiaj wywołuje wiele kontrowersji, Poznania w tym gronie nie mogło nie być. – Poznań ma doświadczenie w sprawnej organizacji wielkich imprez sportowych. To u nas właściwie co roku  na – jak wszyscy podkreślają – najpiękniejszym na świecie torze regatowym Malta – odbywają się mistrzostwa czy puchary świata i Europy w wioślarstwie i kajakarstwie. To w Poznaniu co roku startuje największy w Polsce maraton. To tu odbywa się w różnych dyscyplinach mnóstwo imprez sportowych najwyższej rangi. Lech Poznań w ostatnich latach wielokrotnie z sukcesami reprezentował polską piłkę w europejskich pucharach, gromadząc – także na meczach ligowych – komplety widzów. To w końcu Poznań w 2006 zorganizował – zdaniem obserwatorów – najlepsze w historii Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej do lat 19. Frekwencja na meczach wielokrotnie przewyższyła inne tego typu imprezy, co na pewno UEFA dostrzegła. A nie ograniczając się tylko do sportu wypada dodać, że Poznań to także największe w Polsce centrum wystawienniczo-targowe, w którym odbywa się 80. imprez rocznie. To u nas odbyła się niedawno konferencja klimatyczna ONZ. To wszystko sprawiło, że  przygotowaliśmy  uznaną za najlepszą aplikację do organizacji UEFA Euro 2012 i zostaliśmy jednym z czterech polskich miast – organizatorów turnieju – mówi pracownik biura Euro 2012 w Poznaniu.

Urząd Miasta planuje także akcje promocyjne Poznania, ale na chwilę obecną szczegóły owiane są tajemnicą. Za granicą stolicę Wielkopolski zobaczyć można za to w spocie reklamowym, który kilka dni temu komentowaliśmy na naszej stronie (TUTAJ).

Największe korzyści z Euro 2012 przypadły mieszkańcom Poznania. Wszystkie najważniejsze inwestycje zaplanowane na najbliższe lata zostały przyspieszone ze względu na organizację turnieju. – Żadna inwestycja nie jest przygotowywana tylko na Euro. Wszystkie były w Wieloletnich Planach Inwestycyjnych. Euro po prostu przyspieszyło tylko realizację niektórych z nich. Najważniejszą inwestycją realizowaną na UEFA Euro 2012 była budowa stadionu. Poznań był już w tej komfortowej sytuacji w porównaniu do innych miast, że modernizacja Stadionu Miejskiego w Poznaniu rozpoczęła się jeszcze zanim ogłoszono organizatora Mistrzostw. Stadion w Poznaniu stał się pierwszą gotową w Polsce areną UEFA Euro 2012, a 20 września 2010 r. nastąpiło jego oficjalne otwarcie podczas koncertu Stinga – kończy Zbigniew Talarczyk.