Blog 11 maja 2012

Hutnik o jakim marzymy

Hutnik Nowa Huta to projekt, który rozwija się bardzo ciekawie. O czym marzymy, czego oczekujemy?

Straconego gola kibice przyjęli co prawda ze złością i zdziwieniem, ale nie takim jak w wielu podobnie rozpoczętych meczach. Było oczywistą sprawą, że Hutnik ten mecz rozstrzygnie na własną korzyść. Tak właśnie się stało. Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć…. Mało! Im ciągle mało. Czego jeszcze można więcej chcieć? Kolejnych wygranych?Awansu? Ligi Mistrzów… Chcieć to móc?

Witam serdecznie na blogu poświęconemu marketingowym działaniom Hutnika Nowa Huta. Rozpoczynamy pisanie w gorącym momencie sezonu. Gorętszym nawet niż słupki rtęci… Ostatnią prostą sezonu czas zacząć. Mamy 9 punktów przewagi. To dużo czy mało? Da się w pięciu meczach roztrwonić taki kapitał? Pewnie, że się da. Tak samo jak da się zmarnować w moment to co osiągnęliśmy przez dwa lata działalności. Trzeba ciągle być czujnym. Konsekwentnym i wytrwałym. Senność to ostatnia rzecz na jaką sobie możemy pozwolić. Choć chyba w hutniczym świecie nieco obecna. Już wszyscy mówią o awansie. O tym co będzie w III lidze, gdzie i kim zagramy.

Poczekajmy. Jeszcze chwilę. Mecz, dwa. Podelektujmy się tą niepewnością. Zajrzyjmy na stadion. Regularnie. Miejsca, w co przed sezonem nikt nie wierzył – jeszcze na stadionie się znajdą.

Oczywiście nie ma jednak wątpliwości, że w Hutniku o jakim marzymy i o jakiego walczymy każdego dnia muszą być spekulacje. Co dalej? Jak to będzie? I za co? Taka już dola działacza. Musi być czujnym. Uodpornić się nieco na bodźce emocjonalne. Nie dać się zwieść chwilowym euforiom. Musi działać, działać, działać. Dzwonić, umawiać, spotykać. Zdobywać, pozyskiwać. Uzgadniać, podpisywać. Egzekwować. Co będzie dalej? Okaże się już niebawem. Albo inaczej – inni dowiedzą się wkrótce. Działacz musi wiedzieć to już dziś. Przynajmniej w 95%. Żeby nie dać się zaskoczyć. Musi być krok do przodu. Czy jest? Jesteśmy? My już to wiemy, Wy dowiecie się niebawem.